czwartek, 19 marca 2015

Dove Hair Therapy - Damage Solutions, Color Repair conditioner (ekspresowa maseczka regenerująca)

Moje włosy nie mają ze mną lekko. Ciągle je czymś katuję – jak nie regularnym farbowaniem to prostownicą. Prawie codzienne używanie suszarki też nie pozostaje bez znaczenia.  Dlatego potrzebuję odżywki, która zregeneruje moje  zbiedzone włosy. Wybór padł tym razem na  Ekspresową Maseczkę Regenerującą Damage Solutions Color Repair od Dove.



Kosmetyk znajduje się w białej, miękkiej tubie zamykanej na zatrzask. Nie ma żadnego problemu z wydobyciem zawartości, a pod koniec używania można po prostu przeciąć opakowanie i wydobyć resztki kosmetyku.  Szata graficzna jest typowa dla preparatów Dove.

Konsystencja jest gęsta, zwarta. Sprawia wrażenie bogatej. Nakłada się jednak gładko i bez większych problemów. Kolor – u mnie jest lekko różowy.  Spodziewałam się czegoś na wzór pasty do zębów (paska białego i paska kolorowego), ponieważ na opakowaniu jest obrazek pokazujący, z czego składa się maska.  A wyszła mieszanka.

Zapach jest raczej typowy dla kosmetyków do włosów. Żadnych specjalnych nut zapachowych nie wyczuwam. Aromat nie jest specjalnie męczący i na moich włosach nie utrzymuje się zbyt długo.


Pojemność: 180g, 
Cena: ok. 17 zł.

Od producenta:
"Ekspresowa maseczka regenerująca do włosów Dove Color Repair odbudowuje włosy farbowane i pomaga zapobiegać utracie koloru. Unikalna, podwójna formuła zawiera :  
* Maskę z cząsteczkami FIBRE ACTIVES, które wnikają głęboko do wnętrza włosa odbudowując go od wewnątrz, aby zatrzymać kolor na dłużej.  
* Odżywkę z MICRO MOISTURE SERUM, która odżywia powierzchnię włosa nadając Twojemu kolorowi olśniewający blask.  
Wszystkie zalety maski oraz szybkość działania odżywki połączone, aby zapewnić Twoim włosom olśniewający kolor na dłużej."




Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Behentrimonium Chloride, Lactic Acid, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cocos Nucifera Oil, Petrolatum, Amoolimethicone, Hydrolyzed Wheat Protein, Cetrimonium Chloride, Hydrolyzed Keratin, Ethylhexylglycerin, Parfum, Sodium Chloride, Ethylhexyl Methoxycinnamate, PEG-7 Propylheptyl Ether, Disodium EDTA, Silica, Dipropylene Glycol,  Hydroxypropyl Methylcellulose, Polyurethane -39, PEG-180M, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Potassium Sorbate, Amyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Limonene, Linalool, CI 73360.


Moja opinia:
Już na wstępie muszę  powiedzieć, że maska nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia. Ot taki sobie kosmetyk. Rozprowadza się na włosach dobrze, mimo swojej gęstości. Pachnie też przyjemnie. Ale niestety nie nawilża i nie regeneruje włosów w takim stopniu, w jaki bym sobie życzyła. Szczególnie teraz potrzebuję silnego działania maski, ponieważ moje włosy zostały potraktowane rozjaśniaczem i niestety daleko im do ideału. A w przypadku kosmetyku Dove niestety tego nie dostają.
Maska wprawdzie odrobinę wygładza włosy, ale po jej zmyciu wciąż ciężko mi rozczesać moje kłaczki.  Poza tym brak im blasku  i zdyscyplinowania (baby hair  i końcówki wogóle sterczą na wszystkie strony – bez olejku raczej się nie obejdzie, bo wyglądam, jakby piorun trzasnął w miotłę). A następnego dnia mam włosy oklapnięte. Wyglądają jakbym nie myła ich przez kilka dni. Bardzo mi się to nie podoba.
Nie wiem jak maska działa na kolor włosów, ponieważ w tej chwili schodzę z czarnego, kilka dni temu miałam nakładany rozjaśniacz więc mój kolor włosów ciągle się zmienia i na chwilę obecną nie zależy mi na jego trwałości.
Kosmetyk nie spowodował u mnie podrażnień skalpu, ale staram się nie smarować nim skóry głowy.
Jeśli chodzi o wydajność, to jest raczej średnia (może dlatego, że nakładam sporo preparatu na włosy).



Podsumowując:
O ile lubię kosmetyki do ciała Dove o tyle z preparatami do włosów z tej firmy jakoś nie mogę się dogadać. Maska to już kolejny kosmetyk Dove, który w moim przypadku okazał się po prostu nijaki.



38 komentarzy:

  1. Ja z masek byłam zachwycona z SoBio etic :) Teraz mam Babuszki Agafii maskę i Kallosa cały czas używam też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kallosa używają chyba wszyscy...oczywiście oprócz mnie :-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Lubię kosmetyki do ciała Dove. Do włosów coraz mniej.

      Usuń
  3. Moje włosy nie lubią się z firmą Dove;/

    OdpowiedzUsuń
  4. nie lubie dove nie wiem czemu ale nie lubie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Dove nie miałam jeszcze nic do włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli żadne zapewnienia producenta się nie sprawdziły - szkoda. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety - w moim przypadku maska okazała się nic nie warta.

      Usuń
  7. Miałam z tej linii niebieską odzywkę do włosów cienkich :) Byłam z niej nawet zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie z kosmetykami Dove jest różnie. Są takie, które wnoszą wiele dobrego, do mojej pielęgnacji włosów itp. a są też takie, które tylko mi szkodzą. Maski tej nie miałam, ale może to i lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobrze wiedzieć aby nie kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś bardzo lubilam maski i odżywki z Dove, teraz stawiam jednak na te nieco naturalniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie miałam nic z Dove do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba nie używałam jak do tej pory nic z Dove do włosów i jakoś mnie nie kusi, za to balsamy do ciała lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kuszę mnie szampony z Dove. Odżywek nie miałam. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie szampon do włosów farbowanych też się nie spisał.

      Usuń
    2. No to chyba zrezygnuję. :P A miałaś inne z tej serii, czy tylko do farbowanych?

      Usuń
  14. Kiedyś miałam szampon z Dove, fajny miał zapach ale nic więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie używałam kosmetyków tej marki do włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja mam bardzo ciężkie włosy i niestety na drugi dzień też często są oklapnięte ale nie przetłuszczają się, kosmetyki dove przeważnie ładnie pachną

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedyś namiętnie kupowałam jedną odzywkę Dove i bardzo mi się podobała :) Tej nie znam i chyba nie zamierzam poznawać ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z Dove nie miałam jeszcze nic do włosów....szkoda że się nie spisała maseczka u Ciebie!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię zapach kosmetyków tej marki, używałam ich w liceum, więc kojarzy mi się z tamtym okresem w moim życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie przepadam za kosmetykami Dove.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też nie przepadam za kosmetykami do włosów Dove, jakoś nigdy mi nie służyły :/

    OdpowiedzUsuń
  22. U mnie bardzo dobrze sprawdziła się ta http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=40851 odżywka Dove. Nie używam prostownicy ani suszarki, więc moje włosy nie są bardzo zniszczone, ale ta odżywka sprawdziłaby się pewnie nawet na bardziej wymagającej fryzurze.

    OdpowiedzUsuń
  23. nie miałam jej nigdy, ale ostatnio jest dosyć popularna :) zawsze warto wypróbować bo nie wiadomo u kogo może sie sprawdzić.

    http://sand-cosmetics.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Chcę wrócić do marki Dove, ale jak na razie na próbę do jednego produktu - tradycyjnego mydełka, mam chęć przypomnieć sobie zapachy tej linii:)
    Do produktów do włosów Dove również nie mam przekonania.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dove niestety obciąża moje włosy :(

    OdpowiedzUsuń
  26. U mnie Dove się również średnio na włosach sprawdza, ale lubię zapachy ich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Z tej marki mieliśmy kilka produktów i nie sprawdziły się, już po nie nie sięgamy.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wszystkie odwiedziny i komentarze.
Wszystkie czytam z uwagą i w miarę możliwości staram się zajrzeć do każdej z Was.