wtorek, 3 lutego 2015

AUSSIE - Miracle Moist Shampoo (szampon dla włosów suchych, zniszczonych, pozbawionych blasku z olejkiem z australijskiego orzecha Makadamia)

Szampon Aussie Miracle Moist dostałam w ramach uczestnictwa w projekcie AUSSIE na Everydayme. Sam szampon nie był przedmiotem testowania i raczej znalazł się w paczce jako bonus. Ja jednak postanowiłam lepiej mu się przyjrzeć. Tym bardziej, że moje włosy nie są w zbyt dobrej kondycji - lata regularnego farbowania, suszenia suszarką, prostowania dały się im mocno we znaki. A ten szampon przeznaczony jest m. in. dla włosów zniszczonych.


Produkt znajduje się w lekko kremowej, plastikowej butelce z nakrętką typu disc-top. Nie mam żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o wydobywanie kosmetyku z tego opakowania. Jest całkiem wygodnie.

Konsystencja szamponu raczej nie jest jakaś rewelacyjna. Ot, zwykły szampon - nie za rzadki, nie za gęsty. Taki jak większość szamponów.

Zapach jest dość mocny. Przypomina mi trochę skrzyżowanie nut kremowych, oparów proszku do prania i soczystego zielonego jabłuszka. Mieszanka piorunująca, ale o dziwo nie jest dla mnie odstręczająca. Zapach zostaje na włosach przez cały dzień.

Kolor jest mleczno - brzoskwiniowy, z lekko widoczną perłową poświatą.

Pojemność - 300 ml.

Cena - 19,99 zł (w Rossmannie).



Od producenta:
"To cud (w pewnym sensie). Wprawdzie nie taki jak narodziny dziecka czy zaćmienie słońca, jednak formuła z olejkiem z australijskiego orzecha Makadamia wnika w strukturę suchych i zniszczonych włosów, pomagając je odżywić i wygładzić. Silne nawilżenie."




Skład:
Aqua, Sodium Lauryth Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycol Distearate, Sodium Citrate, Cocamide MEA, Sodium Xylenesulfonate, Parfum, Citric Acid, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Glycerin, Tetrasodium EDTA, Limonene, Hydrochloric Acid, Alpha-Isomethyl Ionone, Magnesium Nitrate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Macadamia Ternifolia Seed Oil, CI 19140, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride, CI 17200, Methylisothiazolinone, Ascorbic Acid, Sodium Sulfite, Potassium Sorbate.




Moja opinia:
Od razu powiem, że określenie tego szamponu jako cud jest mocno przesadzone. Napewno nie można mu odmówić paru zalet. Tego, że ładnie i mocno pachnie a włosy po jego użyciu przez cały dzień pachną świeżością. Nawet mój mąż chętnie wtula twarz w moje włosy, bo lubi je wąchać :-) . Szampon Aussie mocno się pieni i potrzeba niewielkiej ilości na umycia włosów. Dzięki temu kosmetyk jest bardzo wydajny.
Po zastosowaniu tego kosmetyku włosy są ciut bardziej obciążone niż po użyciu innego szamponu. Do tego końcówki mniej się puszą. Niestety Aussie Miracle Moist nie nawilża włosów i nie dba o nie tak bardzo, jakbym tego sobie życzyła. Bez odżywki napewno się nie obejdzie.




Poza tym zauważyłam dwie wady, o których nie sposób nie wspomnieć i które w dużej mierze wpłynęły na moją ogólną ocenę. Po pierwsze po jakimś czasie używania tego szamponu zauważyłam, że włosy zaczęły się bardziej przetłuszczać niż do tej pory. Niestety codzienne mycie to konieczność, bo po nocy włosy u nasady są nieprzyjemne w dotyku, tłuste a skalp zaczyna nieprzyjemnie swędzieć. Więc myję włosy. A one jeszcze szybciej się przetłuszczają. Takie błędne koło.
Po drugie moja skóra głowy nie polubiła szamponu. Pojawił się łupież. Nieprzyjemny - tłusty. No i krostki. Takie małe ropne, jak przy trądziku. Jestem tym poirytowana, bo niedawno dopiero udało mi się doprowadzić włosy do porządku po nieudanej przygodzie z Dove. I znów to samo. To dyskwalifikuje Aussie w moich oczach, chociaż zapowiadało się tak pięknie.




Podsumowując:
Niestety mój skalp źle zareagował na szampon Aussie Miracle Moist. Mimo tego, że włosy są gładsze i pachnące, to uważam, że zdrowa skóra głowy to podstawa pięknego wyglądu włosów. A szampon Aussie niestety pogorszył stan skalpu. Już po niego nie sięgnę.

46 komentarzy:

  1. Chciałam go wypróbować, ale jakoś narazie mam pełno innych szamponów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam z tej firmy odżywkę do włosów i była dobra, ale nie nawilżała tylko poprawiała na chwilę wygląd włosów, więc jako taki szybki rekonstruktor sprawdza się. Moje włosy jednak potrzebuję solidnej dawki nawilżenia :) Szamponów kompletnie nie znam.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam nic z tej firmy , ale niestety sls w szamponie powioduje u mnie łupież:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojj ;/ skoro powoduje łupież to na pewno nie dla mnie ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja z Aussie lubię ale tylko serie volume bo właśnie to przetłuszczanie nie występuje nie wiem o co w tym chodzi bo to z Assie i to ale właśnie tak jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to zależy od indywidualnych właściwości skóry.

      Usuń
  6. Raczej po niego nie sięgnę... :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam okazji go jeszcze testować muszę wykończyć swoje zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi również ten szampon za bardzo nie przypadł do gustu ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam podobne przemyślenia do Twoich na temat tego szamponu. Przy pierwszych kilku umyciach był super, ale że myję głowę codziennie, szybko spowodował podrażnienie - głowa bardzo mnie swędzi + pojawił się łupież. Zapach moim zdaniem jest bardzo przyjemny, ale nie utrzymuje się na moich włosach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć, że to nie tylko na mnie tak zadziałał.

      Usuń
  10. Za dużo złego niestety o nim słyszałam... Aj
    71 obserwatorka melduje się u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koleżanka ostatnio kupiła odżywkę i bardzo sobie chwali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam odzywki, ale z nimi to inna bajka.

      Usuń
  12. Faktycznie szampony Aussie sa troszkę za mocne, ja też to zauwazylam, dltego w przypadku kosmetyków tej firmy ograniczam sie głownie do odzywek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. mialam kiedys serie volume, nastawiona bylam tez na cuda i sie zawiodlam...
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak to jest - jak człowiek sobie za dużo naobiecuje to potem wychodzi jak wychodzi. Coś o tym wiem.

      Usuń
  14. Szamponu nie próbowałam, ale odżywka się u mnie nie sprawdziła...

    OdpowiedzUsuń
  15. Cały czas chciałąbym coś od nich wypróować bo ciekawi mnie ta marka :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja przy szamponach zwracam uwagę właściwie tylko na to, jak reaguje na nie skóra mojej głowy. O wygląd włosów troszczy się odżywka i maska. Aussie to prawdziwy zabójca, raczej nie odważę się spróbować tej wersji.

    OdpowiedzUsuń
  17. Przydatny post!
    Pozdrawiam!

    www.homemade-stories.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  18. oj, po takiej recenzji na pewno po niego nie sięgnę. obyś szybko doprowadziła skórę głowy do dobrego stanu! :*
    http://exality.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Też miałam ten szampon i jedyne co w nim lubię to zapach :/ Niestety :( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. szamponu nie miałam, ale bardzo lubiłam ich odżywkę bez spłukiwania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie odżywka też lepiej się sprawuje niż szampon.

      Usuń
  21. Też używałam ten produkt i byłam bardzo zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że u ciebie się sprawdził. Jak widać dla każdego co innego.

      Usuń
  22. Mam wrażliwą skórę głowy, więc tym bardziej u mnie odpada :/

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiele razy robiłam podchody do zakupu tego szamponu, ale jest tak wiele mieszanych i raczej nie zadowalających opinii, że chyba po prostu sobie go odpuszczę. Próbowałam już wielu szamponów i ciągle wracam do marki Timotei :)

    OdpowiedzUsuń
  24. mój skalp pewnie też nie byłby zachwycony, miałam odżywkę tej marki i okazała się dla mnie olbrzymim rozczarowaniem

    OdpowiedzUsuń
  25. Łupież i przetłuszczanie się , to produkt nie dla mnie:p . Często jak byłam w drogerii zastanawiałam się nad jego kupnem, ale jakoś mnie teraz nie zachęca ;) .

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja się bez odżywki / maski nie ruszam, szkoda, ze tak wysuszył, gagatek jeden :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie przekonałam się do tego produktu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie zachęcił mnie ten szampon. Raczej nie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Miałam go ale więcej nie chcę :]

    OdpowiedzUsuń
  30. I love ALL aussie products! :)
    Want to follow each other on GFC & bloglovin, etc?
    Let me know!

    Greets from the EDELFABRIK
    Chrissie

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie miałam go jeszcze, jakoś nigdy nie przyciągnął mojej uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  32. this shampoo sounds amazing. must be worth the try :)
    lets follow eachother! just let me know and I will follow back :)

    - www.angelaah91.blogspot.nl

    OdpowiedzUsuń
  33. szkoda że nie sprawdził się u Ciebie, ja go bardzo lubię i byłam zadowolona z efektów jakie dawał na włosach ;-)
    pozdrwaiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż - każdy ma inne włosy i inne potrzeby.

      Usuń
  34. a tyle pozytywnych opinii było o nim... zapach, który opisałaś to ciekawe połączenie:P
    ale niestety, przetłuszczanie, łupież? nie dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  35. Cała ta marka jakoś mnie nie kusi... Składy przeciętne, cena dość wysoka jak na taką jakość, a już za przetłuszczanie, krostki i łupież zupełnie podziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wszystkie odwiedziny i komentarze.
Wszystkie czytam z uwagą i w miarę możliwości staram się zajrzeć do każdej z Was.