Są takie kosmetyki,
co do których mam wątpliwości, czy to rzeczywiście czemuś służy, czy jest mi
potrzebne? A może to tylko chwyt marketingowy, który ma nas skłonić do tego,
żebyśmy kupowały coraz to więcej nowych mazideł? Takie wątpliwości miałam,
kiedy zaczęłam używać Masełka do skórek Unique – Soft Touch marki Silcare. No
bo po co mi takie coś, skoro smarując dłonie kremem do rąk i paznokci i tak
wcieram go też w skórki? Niemniej jednak masełko przetestowałam i teraz Wam o
nim opowiem. Zapraszam.
Masełko zamknięte
zostało w mały, zgrabny słoiczek z solidnego plastiku. Opakowanie do złudzenia
przypomina szkło. Jest wytrzymałe i odporne na upadek – po kilkakrotnym
zaliczeniu podłogi nic mu się nie stało. Do złudzenia przypomina niektóre
balsamy do ust.
Pod zakrętką
znajdziemy folię, która gwarantuje, że nikt wcześniej przede mną nie gmerał
palcami w moim kosmetyku i to ja go rozdziewiczę :-).
Konsystencja jest
gęsta, zbita, bogata. Nie przeszkadza to jednak w aplikacji kosmetyku, ponieważ
mimo swojej tłustości i gęstości, masełko rozprowadza się bardzo sprawnie.
Kolor preparatu
porównałabym do musu brzoskwiniowego z mlekiem. Podoba mi się taki kolor
kosmetyków – nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się z luksusem.
Zapach określiłabym
jako słodkawy, lekko oleisty, może odrobinę mleczny. Na pewno należy on do aromatów ciepłych,
przyjemnie otulających. Pozostaje na skórze przez jakiś czas , co dla mnie jest
jak najbardziej na plus.
Pojemność – 12 ml,
Cena – ok. 9 zł (do nabycia m. in. w Minti Shop
lub w sklepie firmowym Silcare).
Od producenta:
„Masełko do skórek - Cuticle Butter Soft Touch to
delikatny dotyk nawilżenia dzięki któremu Twoje dłonie zyskają zdrowy i piękny
wygląd. Preparat zapobiega wysychaniu skórek wokół paznokci, zmiękcza je i
natłuszcza, chroniąc przy tym przed czynnikami zewnętrznymi (pogoda,
detergenty). Łagodny, mleczny, przyjemny zapach idealnie współgra z
nieocenionymi właściwościami masełka.
Wskazane
do suchych, pozadzieranych skórek. Idealne do stosowania przy paznokciach
pomalowanych. Wskazany również do pękających i wysuszonych kłykci.
CECHY:
- nawilża skórki wokół paznokci
- zapobiega wysychaniu skórek
- zmiękcza i natłuszcza
- chroni przed czynnikami zewnętrznymi (pogoda,
detergenty)
- mocznik 10% –
silnie nawilżająco, zmiękczająco na skórki, przyspiesza regenerację, ułatwia
wiązanie wody przez keratynę, delikatnie złuszcza zrogowaciały naskórek
- olej rycynowy – zawiera 80% trój glicerydów
kwasu rycynolowego, stosowany jako kondycjoner, pozostawia warstwę okluzyjną na
skórze i paznokciach
- masło Shea – zawiera 50% kwasu olejowego
(omega-9), posiada naturalne antyoksydacyjne właściwości ze względu na zawarte
w nim tokoferole; nawilża, wygładza i pozostawia delikatną warstwę ochronną,
wspomaga regenerację naturalnej warstwy lipidowej; koi i regeneruje drobne
uszkodzenia i otarcia naskórka; chroni przed mrozem, wiatrem i słońcem;
hipoalergiczny
- gliceryna – wiąże wodę w naskórku, nawilża i
chroni przed nadmiernym wysuszeniem skóry, łagodzi, poprawia elastyczność,
ułatwia wchłanianie innych substancji w głąb skóry.
- olej winogronowy – bogaty w NNKT ω-3, ω-6, ω-9 oraz
witaminę E, które działają przeciwutleniająco oraz uszczelniająco na cement
międzykomórkowy. Zawiera do 0,5% przeciwutleniaczy z grupy związków fenolowych
(kwas wanilinowy i synapinowy).
Nie
zawiera: silikonów, MIT i MCIT, glikoli, trietanoloaminy, konserwantów
uwalniających formaldehyd (DMDM Hydantoin).”
Skład:
Aqua, Paraffin,
Ricinus Communis Seed Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Urea, Sorbitan Oleate,
Butyrospermum Parkii Butter, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Polysorbate 20,
Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Tetrasodium EDTA.
Moja opinia:
Jak już wspomniałam
wcześniej, do masełka podchodziłam raczej z takim nastawieniem, że jest to
kolejny kosmetyk, co go którego mam wrażenie, że producent na siłę chce mi
wmówić, że jest mi wprost niezbędny. Dlatego też nie pokładałam zbyt wielkich
nadziei w tym mazidle. Ot, po prostu sobie smarowałam.
No i moje wnioski są
takie. Masełko aplikuje się dobrze, fajnie rozprowadza. Tylko dość długo się
wchłania i według mnie dużo bardziej nadaje się do stosowania na noc niż na
dzień. Wprawdzie smaruje się tym masełkiem tylko skórę wokół paznokci ale
trudno uniknąć wysmarowania i opuszków palców.
Co do działania to nie
jest złe. Skórki wokół paznokci mniej się zadzierają, są nawilżone, odżywione,
może nawet lekko zregenerowane. Na pewno nie wyglądają tragicznie. Ale taki sam
efekt udało mi się osiągnąć stosując niektóre mocno regenerujące kremy do rąk.
Też zadbały o moje skórki no i o dłonie, więc miałam jeden kosmetyk do dwóch
zadań.
Wydajność masełka
Unique - Soft Touch jest niesamowita – smaruję, smaruję i końca nie widać.
Sporo czasu musiało minąć, żebym w ogóle dogrzebała się do dna. Za to firmie
Silcare należy się wielki plus bo za niecałe 10 zł mamy kosmetyk, który później
używamy przez wiele tygodni.
Podsumowując:
Masełko Silcare jest
kosmetykiem całkiem niezłym, ale jak dla mnie zupełnie niepotrzebnym. Może
przyda się manicurzystkom, ale uważam, że do domowego użytku wystarczy w
zupełności krem do rąk i paznokci. Efekt ten sam a nie wydaję pieniędzy na
dodatkowy kosmetyk, który dubluje już to, co mam dzięki innemu mazidłu.
Ciekawa rzecz, nigdy nie miałam takiego masełka. :-)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie masz czego żałować.
UsuńNigdy nie miałam takiego masełka, ale uwielbiam kremy z mocznikiem
OdpowiedzUsuńJa miałam raz krem do stóp z mocznikiem ale jakoś cudów nie robił.
UsuńJa nawet nie miałam pojęcia że są masełkiem do skórek ja używam aktualnie kąpiel do dłoni bingospa i oczywiście krem do rąk i paznokci :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt, ale dla mnie zbyteczny :)
Buziaki
Dla mnie też tym bardziej , że czasem krem do rąk działa lepiej.
UsuńChętnie bym wypróbowała takiego cudeńka :0
OdpowiedzUsuńZapraszam marrstyle.blogspot.com
Ja się z nim polubiłam i chyba kupię kolejne opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że przypadł Ci do gustu. Dla mnie jednak jest zbyteczny.
Usuńno prezentuje sie ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńMasełko ma cudny zapach!:) Aż chce się je zjeść:)))
OdpowiedzUsuńPachnie przyjemnie - to fakt.
UsuńW sumie faktycznie zbędne może się okazać
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie wypróbowała, używam dużo odżywek i oliwek do pielęgnacji skórek
OdpowiedzUsuńDomyślam się, że sporo tego używasz :-)
UsuńPosiadam to masełko. Ładnie się rozprowadza, przyjemny zapach. Trochę długo się wchłania i podczas nakładania oprócz skórek mam umazane cale paznokcie. Troszkę się lepią palce po tym.
OdpowiedzUsuńDlatego ja używałam je na noc bo na dzień to raczej by się nie dało.
UsuńFajne, chociaż nie lubię kiedy produkty na dłoniach długo się wchłaniają.
OdpowiedzUsuńJa tego nie cierpię.
UsuńJa używałam czegoś takiego z organique;)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie znam tego z Organique.
Usuńcena naprawdę przyjazna
OdpowiedzUsuńTo prawda - napewno nie zrujnuje portfela.
UsuńNigdy nie spotkałam się tego typu kosmetykiem i jestem nim pozytywnie zdziwiona, bardzo nietypowa odsłona. Ciekawie opisałaś produkt :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie, będzie mi milo jeśli zostaniesz ze mna na dłużej, buziak!
Ja zostanę jednak przy kremie do rąk i paznokci.
UsuńCiekawe, ale też uważam, że niepotrzebne :)
OdpowiedzUsuńmoja mama się w nim zakochała :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Widać u Twojej mamy działa lepiej niż u mnie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja używam oliwek indigo. nigdy nie miałam masełka do skórek
OdpowiedzUsuńDla mnie produkt do pielęgnacji do skórek to must have, przy moim pozadzioranych i suchych skórkach sam krem nie wystarcza :<
OdpowiedzUsuńAle najczęściej używam kapsułek z witamina A + E, przekłuwam taką kapsułkę i zawartość wsmarowuję w skórki i paznokcie, i zostawiam na całą noc, a rano zastaję pięknie zregenerowane i nawilżone skórki.
Muszę wypróbować ten patent z kapsułką. Dzięki za pomysł.
UsuńLubię takie niby niepotrzebne kosmetyki,okazuje się,że sprawdzają się dobrze i czasami warto mieć je w zapasach :)
OdpowiedzUsuńU mnie to różnie z takimi kosmetykami bywa.
UsuńTeż nie czuję potrzeby posiadania takich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńMasełko prezentuje się dość ciekawie. Do nawilżania skórek używam tylko oliwek.
OdpowiedzUsuń:*
Dla mnie wystarczy krem do rąk :-)
UsuńMam je i jest przyjemne, ale faktycznie nie niezbędne :)
OdpowiedzUsuńJa miałam i używałam, bo kupiłam w jakimś pudełku :) Całkiem fajne!
OdpowiedzUsuń