Odżywka do włosów Aussie - 3 Minute Miracle Luscious Long jest jednym z czterech "kandydatów" do miana ulubieńca moich włosów, których testowałam w ramach projektu na Everydayme.pl.
Przed rozpoczęciem testów przeczytałam sporo opinii na temat tej i pozostałych odżywek i troszkę się zasmuciłam. Dlaczego? Dlatego, że recenzje były raczej niepochlebne.
Testowana przeze mnie odżywka zamknięta jest w walcowatym opakowaniu - tubie, z dość nietypowym zamknięciem. Gdy chcemy wydobyć kosmetyk po prostu wyciskamy go z tuby, nie martwiąc się o odkręcanie czy "odklikiwanie" korków. Taki wygodny bajer. Opakowanie stawia się na tym właśnie zamknięciu, dzięki temu cała odżywka spływa w dół (nie ma problemu z jej wydobyciem i można ją zużyć do końca). Ale nie ma co się martwić o wypłynięcie odżywki z butelki. Sama tego nie zrobi. Trzeba jej pomóc.
Konsystencja odżywki Aussie jest bardzo gęsta, bogata. Śliska w dotyku. Luscious Long ma kolor biały.
Zapach jest mocny, słodki. Ale ma też nieciekawe drugie dno. Roztarłam odżywkę na dłoniach i mocno wwąchałam się w nią. I co poczułam? Zapach oleju. Ale nie spożywczego a takiego, jak używam się do smarów w samochodzie. Dobrze, że nie czuć go na włosach, bo aromat odżywki pozostaje na nich praktycznie cały dzień.
Pojemność opakowania - 250 ml.
Cena - ok. 25 zł.
Od producenta:
"Odważ się ,stań się wybawcą dla swych włosów. Formuła z ekstraktem z australijskiego eukaliptusa i olejkiem z awokado pomaga dogłębnie nawilżyć, zregenerować i odżywić Twoje długie włosy. Miłosny eliksir dla długich włosów"
Skład:
Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Behenamidopropyl Dimethylamine, Bis-Aminopropyl Dimethicone, Glutamic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum, Propylene Glycol, EDTA, Citric Acid, Sodium Chloride, Limonene, Linalool, Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Magnesium Nitrate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Persea Gratissima Oil, Hexyl Cinnamal, Methylparaben, Phenoxyethanol, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride, Methylisothiazolinone, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Ascorbic Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Sulfite.
Moja opinia:
Czytałam wiele opinii - przeważnie negatywnych. Skład też jest raczej średni a obecność parabenów i dużej ilości substancji zapachowych (więcej niż ekstraktów roślinnych i olejku) napewno nie zachwyca. Ale mnie ta odżywka podoba się a i moje włosy chyba też nie buntują się przeciwko niej. Nakładam ją na włosy mniej więcej od wysokości ucha w dół. Preparat aplikuje się dobrze - nie ma problemu z jego rozprowadzeniem na włosach. Nie ma też problemu ze spłukaniem. Chociaż tak naprawdę niewiele zostaje do spłukania bo moje włosy chłoną tą odżywkę jak gąbka.
Odżywka Aussie fajnie wygładza mi włosy, ułatwia rozczesywanie (co zawsze stanowi problem po umyciu ich umyciu). Sprawia, że po wysuszeniu są one miłe w dotyku, lekkie, przyjemnie śliskie (ale nie tłuste) i lśniące. Dobrze się układają. Nie zauważyłam nadmiernego obciążenia pasm czy nasilonego ich przetłuszczania się. Końcówki też wyglądają nieźle - nie puszą się, nie latają mi bezwiednie dookoła twarzy. Są delikatnie obciążone ale nie przeciążone. W związku z tym, że nie nakładam odżywki na skalp nie potrafię powiedzieć, czy Aussie oddziałuje na niego w jakikolwiek sposób.
Zapach kosmetyku czuć na włosach przez cały dzień. Dobrze, że wyczuwam tylko te przyjemne aromaty a olejowej bazy nie czuję zupełnie.
Aussie Luscious Long jest preparatem wydajnym. Ma gęstą konsystencję i przy niezbyt gęstych i średnio długich włosach (do ramion) zużywam jednorazowo ilość wielkości orzecha włoskiego. Opakowanie wystarczyło mi na ponad 2 miesiące (myję włosy średnio co drugi dzień).
Podsumowując:
Zaryzykowałam i spróbowałam Aussie Luscious Long. I nie żałuję. Odżywka okazała się niezłym kosmetykiem, który ja i moje włosy polubiliśmy. Myślę, że będę do niej często wracać.
Nie miałam styczności z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńMoje wlosy strasznie się plączą po umyciu a rozczesanie ich to koszmar.. Przyda mi się coś wygładzającego, więc chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja ;) ?
pozdrawiam ;*
perfectlyimperfect92.blogspot.com
Spróbuj. Może Aussie okaże się Twoim ulubieńcem.
UsuńNie jeszcze z tej firmy nie miałam ale coraz bardziej mnie kusi żeby coś wreszcie przetestować :)
OdpowiedzUsuńJa wcale nie znam ich kosmetyków, a może kiedyś spróbuję.
OdpowiedzUsuńI really love aussie, some don't like it, but I looove! Great post!
OdpowiedzUsuńGreat pics!
I would be sooo happy if we will follow each other and stay in touch, honey! Follow4follow? :D
xoxo Colli // tobeyoutiful
Jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do Aussie, ale fajnie, że jesteś zadowolona z tej odżywki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy
OdpowiedzUsuńMiałam, nawet się spisała ok :]
OdpowiedzUsuńMam z tej firmy trzy produkty do suchych i zniszczonych włosów, i jestem z nich bardzo zadowolona!:)
OdpowiedzUsuńP.S.Zapraszam do siebie, do wygrania podkład Sephora + mała niespodzianka :)
Widziałam, widziałam. Niestety kolor podkładu jest dla mnie za ciemny.
UsuńNie miałam, ale szczerze jakoś do mnie nie przemawiają :/ mam już ulubieńców, których szukałam kilak lat i przy nich pozostanę :)
OdpowiedzUsuńSuper, że znalazłaś swoich ulubieńców. Ja też bym się ich trzymała gdybym je miała.
UsuńNie próbowałam nigdy niczego z tej firmy. Ja w sumie czytam o niej bardzo różne opinie, nie potrafię stwierdzić czy więcej tych złych czy dobrych, Może kiedyś też zaryzykuję i sama się przekonam :)
OdpowiedzUsuńJa też czytałam o tej marce przeróżne opinie. Ale z tymi opiniami to jest tak, że każdy ma inną skórę, włosy i oczekiwania. A poza tym - nie ma ryzyka - nie ma zabawy :-)
UsuńSama bym przetestowała tą odżyweczkę :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tego produktu.... Ja w ogóle nie używam odżywek xD
OdpowiedzUsuńhttp://loveanimalsi.blogspot.com/2014/10/nasze-kochane-pieski.html
A co używasz zamiast odżywek?
UsuńTeż czytałam dużo negatywnych opinii, jednak ja się na nią raczej nie skuszę właśnie przez parabeny :/
OdpowiedzUsuńJednak fajnie, że u Ciebie się sprawdziła :)
Kilka razy miałam ją w ręku, ale jeszcze nigdy się nie zdecydowałam na zakup:)
OdpowiedzUsuńczytałam trochę opinii i sporo osób narzeka na przetłuszczani i zbytnie obciążenie włosów
OdpowiedzUsuńTeż widziałam takie opinie.
UsuńNie używałam tych ksometyków, jakoś mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię odżywki aussie, szczególnie tą w sprayu bez spłukiwania :) jej zapach jest powalający!
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej marki, ale zawsze warto spróbować jak zadziała na włosach :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Jeśli się nie spisze to trudno.
Usuńnie miałam jeszcze styczności z kosmetykami Aussie...
OdpowiedzUsuńCzuję, że spodobała by się moim włosom :)
OdpowiedzUsuńmiałam jedną odżywkę AUSSIE, we fioletowym opakowaniu ale nie zrobiła na mnie wrażenia niestety. tej pewnie też bym nie pokochała
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków Aussie i chyba nie poznam, bo skład moim zdaniem nie jest wart tej ceny ;/
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te kosmetyki , odżywkę na pewno wypróbuje w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńA ja słyszałam dobre opinie do tej odżywki, kiedyś zastanawiałam się nad jej zakupem :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastanawiam się nad kupnem tej odżywki i po przeczytaniu recenzji ciągle się waham. Jestem teraz bardzo wrażliwa na zapachy i przypuszczam że bym wyczuwała na włosach ten zapach oleju :P Pomyślę o tej odżywce jak mój nos dojdzie do normalności
OdpowiedzUsuń