Obecność pudru BeBeauty High Definition Loose Powder w mojej kosmetyczce jest wynikiem kilku pozytywnych opinii i dużej dawki lenistwa - nie chciało mi się iść do drogerii a Biedronka jest zawsze blisko :-) No i ta cena - mniej niż 10 zł. Czyż nie może być lepiej. Jesteście ciekawe, czy to lenistwo i oszczędność się opłaciły? Jeśli tak, to zapraszam do dalszej części wpisu.
Puder wygląda bardzo estetycznie. Czarno - przezroczyste opakowanie, niewielkie, zgrabne. W pierwszej chwili myślę - ładnie. Chcę to! Oczywiście pudełeczko nie ma żadnych bajerów. Jest tradycyjne - z wieczkiem, z dziurkami, przez które wysypuje się puder. Pod tym względem nic nadzwyczajnego. Przezroczysty spód daje pogląd na to, ile kosmetyku zostało jeszcze w opakowaniu. Do opakowania dołączona jest mini - gąbeczka do nakładania pudru.
Konsystencja też jest typowa dla pudrów sypkich. Bardzo drobno zmielony proszek, miły w dotyku, wręcz jedwabisty. Kolor - biały. I tu lekki niepokój z mojej strony. Ale przecież czytałam w internecie opinie, że niby nie bieli skóry. To dobrze, bo nie chcę wyglądać jak gejsza. Więc może nie ma czego się bać.
Pojemność - niestety na opakowaniu nie ma informacji, jak dużo jest tego pudru. Ale porównałam kosmetyk z innym tego typu cudem i napewno jest go mniej niż 10 g.
Cena - 8,99 zł.
Od producenta:
Niestety producent poskąpił nam - użytkowniczkom - jakiejkolwiek informacji na temat swojego produktu. Żadnych obietnic, żadnych przechwałek. Zero. W internecie też cisza na temat tego pudru. Widać trafiłam na kosmetyk - widmo.
Skład:
Talc, Aluminum Starch Octenylsuccinate , Dimethicone, Sodium Potassium Aluminum Silicate , Silica, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, CI 77891.
Moja opinia:
Co do tego pudru mam wielce mieszane uczucia. Nie jest ani dobry, ani zły. Ale od początku.
Opakowanie nie jest dla mnie zbyt wygodne. Otwór do nabierania kosmetyku jest mały. Ciężko do niego wsadzić pędzel czy puszek. Jeśli jeszcze dodam, że puder zbija się w otworkach, którymi można go wydobywać, to już aplikacja nie należy do przyjemnych. Wprawdzie można okręcić wieczko, ale wtedy podczas próby nabrania pudru obsypujemy wszystko dookoła. Wygląda to jak wysypana mąka. Niezbyt to estetyczne.
Producent dołączył do opakowania gąbeczkę, która rzekomo ma służyć do aplikowania pudru. Szczerze to nie wiem co autor miał na myśli. Gąbka jest tylko nieco większa od pięciozłotówki. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak miałoby przebiegać nakładanie kosmetyku tym cudem myśli technologicznej. Śmiechu warte.
Puder ma kolor biały. Wprawdzie nie bieli mocno twarzy, ale mimo wszystko lekko ją rozjaśnia. O ile przy ciemniejszym podkładzie nie ma z tym problemu, o tyle w przypadku bardzo jasnej karnacji i podkładu niestety po nałożeniu jeszcze pudru wygląda się odrobinę zbyt blado. Powiedziałabym wręcz, że trochę trupio.
Plusem napewno jest to, że puder dobrze matuje skórę. W połączeniu z matującym podkładem nie trzeba martwić się o świecenie się twarzy. Ja nie poprawiam makijażu w ciągu dnia (a mam cerę mieszaną, która lubi przetłuszczać się w strefie T).
Podsumowując:
Puder sypki BeBeauty nie jest zły sam w sobie. Szału też nie ma. Myślę, że producent (marka BELL zresztą) powinien zastanowić się odrobinę nad większą funkcjonalnością opakowania i nad kolorem. Może zamiast białego, lepiej wyglądałby puder transparentny? No i powinien wziąć pod uwagę, że produkując takie niedoróbki (nie ważne czy to dla Biedronki czy dla innego dyskontu) psuje sobie reputację. Mnie osobiście kosmetyk ten nie porwał i nie będę mu wierna. Nawet mimo dobrego matowienia. Ruszam na poszukiwania czegoś lepszego. A po biedronkowe kosmetyki napewno już nie będę sięgać.
Mam ten puderek i go bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńTo opakowanie to urok produktów mineralnych lecz ja nie mam z tym problemu bo odpowiednią ilość odsypuje na chusteczkę higieniczną (nie odkręcam sitka).
OdpowiedzUsuńTak jeszcze nie robiłam. Ale wypróbuję ten sposób przy nastepnej okazji.
UsuńCiekawy produkt, pierwszy raz go widzę
OdpowiedzUsuńJa również pierwszy raz widzę :)
UsuńCiekawy produkt, pierwszy raz go widzę
OdpowiedzUsuńSkoro matowi cerę, to chętnie przyjrzę mu się bliżej :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że matowi dobrze. Pod tym względem jestem pozytywnie zaskoczona.
UsuńTeż pierwszy raz go widzę, może warto się zainteresować :) Choć moim KWC jest puder z Vipery i jak na razie nie ma sobie równych :P
OdpowiedzUsuńniska cena! warto wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda - cena jest zachęcająca.
UsuńJak za taką cenę warto się rozejrzeć, nie wypadł tak źle :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale mi jednak czegoś w nim brakuje.
UsuńChyba muszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńbardzo lube takie puderki;)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim ostatnio i chyba jednak się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMam taki puder od firmy Oriflame. Jest super- idealnie matuje
OdpowiedzUsuńNie lubię kosmetyków tej firmy, cena niska i jakość też niestety :(
OdpowiedzUsuńTeż to zauważyłam, że jakość kosmetyków BeBeauty do najwyższych nie należy. Aż dziw bierze, bo przecież produkują je znane firmy: Bell, Tołpa.
UsuńTego bielenia bym mu nie wytlumaczyla. Ja zakochana jestem w pudrze ryzowym Pease i poli co nie zamierzam szukac innego.
OdpowiedzUsuńTen puder nie robi twarzy białej. Lekko tylko rozjaśnia podkład.
UsuńZe względu na cenę może kiedyś go wypróbuję, mimo że nie powala :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam puder ryżowy z Paese, ponieważ miał wspaniałe opinie... u mnie niestety okazał się bublem, a pokładałam w nim wieeeelkie nadzieje :(
OdpowiedzUsuńTak to jest - nie wszystkim pasują te same kosmetyki.
Usuńnie cierpie jak puder bieli twarz...
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubie :) szczegolnie kiedy mam za ciemny podklad, ten puder ratuje sytuacje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O tak - w takiej sytuacji napewno się sprawdzi.
UsuńWidziałam je w Biedronce ale ja wolę pudry brązujące a nie rozjaśniające, więc ten pewnie nie przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńNie widziałam go u siebie w Biedronce, ale zawsze mam tak, że gdybym widziała dany kosmetyk w innej drogerii to raczej bym nie kupiła, a gdy jest w Biedrze to już się bardziej skłaniam do zakupu:)
OdpowiedzUsuńnigdy go nawet nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńBell robi dla Biedry rożnej jakoś kosmetyki :) Obadam go na żywo jak znajdę :) Miałam kiedyś Liptint z Biedry Bella i był nieco inny niż ten, co w Naturze kupiłam hmm :)
OdpowiedzUsuńI w sumie skoro kosmetyk produkuje ta sama firma, to skąd takie rozbieżności w jakości?
UsuńNie znam tego produktu i pewnie po niego nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, kashirose.blogspot.com
Nie miałam produktów z tej firmy.. :P
OdpowiedzUsuńNie miałam go i raczej mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńMnie już biedronkowe kosmetyki też nie ciekawią.
UsuńMam z BeBeauty róż i niestety jest baardzo nietrwały :/
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs- do wygrania śliczna bransoletka Chouchou
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mam podobny puder który dostałam od koleżanki, lubię sypkie ;) tego nie próbowałam ale nie raz się zastanawiałam nad zakupem:)
OdpowiedzUsuńWidziałam go jakiś czas temu w biedronce, chciałam kupić, ale jednak się nie zdecydowałam. Teraz widzę, że była to dobra decyzja. :)
OdpowiedzUsuńJestem go bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuń