Luty - najkrótszy z miesięcy - niepostrzeżenie zbliża się ku końcowi. Dlatego spieszę by pokazać Wam, co w tym miesiącu zasiliło moją kosmetyczkę.
Na pierwszy ogień idą niewielkie zakupy poczynione w Naturze:
1. Delia Cosmetisc - Mleczko nawilżające do demakijażu twarzy i oczu. To będzie mój pierwszy kontakt z kosmetykami tej marki, chociaż słyszałam o niej już jakiś czas temu. Mam nadzieję, że kosmetyk będzie delikatny dla moich wrażliwych oczu.
2. Anida - Odżywczy krem do rąk i paznokci - Wosk pszczeli i Olej makadamia. Ładna tubka, zachęcający zapach i bardzo korzystna cena. No i oczywiście pozytywne opinie w internecie. To wszystko zdecydowało, że z gąszczu preparatów do pielęgnacji dłoni sięgnęłam właśnie po ten produkt.
3. Green Pharmacy - Żel pod prysznic oliwki i mleko ryżowe. O produktach tej marki czytałam już na wielu blogach. Przeważnie opinie były pozytywne. Więc pomyślałam - czas samodzielnie wypróbować. Wybór padł na żel pod prysznic. Duża butla powinna wystarczyć na długo. Brak parabenów, silikonów i PEG-ów w składzie napewno nie pozostaje bez znaczenia.
4. Dax Cosmetics- Perfecta - Beauty Mask 35 +, bankietowa maseczka na twarz i pod oczy. Dobry kosmetyk w niskiej cenie. Pełna recenzja TUTAJ.
5. AA - Intimate Pro - żel do higieny intymnej. Od lat stosuję preparaty tego typu i w zasadzie nie wyobrażam sobie higieny intymnej za pomocą wody i mydła. Wcześniej używany przeze mnie Lactacyd zszedł niestety na psy, więc wybór padł na AA. To już mój kolejny żel z tej firmy i mam nadzieję, że spisze się tak dobrze jak pozostałe.
6. My Secret - Loose Transparent Powder. W poszukiwaniu idealnego pudru sypkiego wybór padł tym razem na produkt z My Secret. Opakowanie całkiem przyzwoite - 12 g, cena korzystna. Jestem bardzo ciekawa działania - w szczególności matowania skóry.
7. Rimmel - Extra WOW Lash Mascara. Mój ukochany tusz do rzęs, który stosuję od dość długiego czasu. Robi mi z rzęsami wszystko to, czego oczekuję od dobrego tuszu. I ma standardową szczoteczkę, co dla mnie jest zaletą. W promocji upolowałam go za 9,99 zł. Pełną recenzję znajdziecie TUTAJ.
8. MARION - Szampon koloryzujący - kolor 95 KASZTAN. Powoli schodzę z mojego dotychczasowego - czarnego koloru włosów. Odrost jednak wymaga krycia i na tą okoliczność szampon jest doskonały. Kolor wychodzi całkiem przyjemny - dużo mniej czerwony niż na opakowaniu. Mi wystarczy na więcej niż osiem myć., więc do trwałości też nie można się przyczepić.
Podczas zakupów w REAL-u skusiłam się na:
1. Bielenda - Ogórek & Limonka - Żel myjący + Peeling + Serum 3 w 1. Jako, że Bielendę lubię postanowiłam wypróbować ten oto produkt. Na pierwszy rzut oka widać, że raczej sprawdzi się ona jako kosmetyk myjący. Sądzę, że jako peeling będzie dla mnie za słaby. Ale wszystko okaże się w użyciu.
W konkursie organizowanym przez Rossnet.pl wygrałam zestaw kosmetyków Cztery Pory Roku:
1. Krem do rąk i paznokci glicerynowy - nawilżający. Na ten produkt ucieszyłam się, bo lubię kremy tej marki - są skuteczne, wydajne i w przystępnej cenie.
2. Przyspieszacz wysychania lakieru. Jest to produkt w formie olejku. Do tej pory miałam tylko przyspieszacze w formie lakieru nawierzchniowego. Jestem bardzo ciekawa jego działania.
3. Żel do usuwania skórek 3 w 1. Dla mnie to olejny produkt zagadka. Forma sztyftu napewno będzie wygodna w użyciu. A co z działaniem? Okaże się w trakcie używania.
Z Wizaż.pl dostałam tą oto niespodziankę:
1. Maybelline - Colossal Go Extreme! Leather Black. Tusze do rzęs Maybelline zawsze średnio wypadały u mnie na tle innych tego typu produktów. Tej wersji nie miałam jeszcze okazji testować. Jestem bardzo ciekawa, czy zmienię zdanie na temat maskar Maybelline, czy raczej pozostanę przy swoim, wyrobionym na podstawie wcześniejszych testów.
No i na sam koniec pokaże Wam dwie przesyłki z próbkami:
Pierwsza z nich to próbki od firmy BeeYes, która wprowadzila na rynek pochodzące z Nowej Zelandii kosmetyki Bee Pure oferujące produkty anti - aging z miodem Manuka i jadem pszczelim, oraz francuskiej marki Propolia, porponującej kosmetyki z mleczkiem pszczelim i woskiem pszczelim.
No i na koniec próbki produktów od EverydayMe.pl. Dostałam kapsułkę ARIEL do prania białych rzeczy, płyn do zmywania naczyć Fairy o zapachu cytrynowym oraz szampon Head & Shoulders Sports Fresh.
Miałyście któreś z pokazanych przeze mnie produktów?
Niczego nie miałam :P
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tusze Maybelline :)
OdpowiedzUsuńJa średnio. Ale przetestuję tusz, który dostałam i zobaczę co będzie - może zmienię zdanie.
UsuńAnida jest świetna :) Kosmetyki z Czterech Pór Roku wydają się bardzo fajne, nie mogę się doczekać recenzji :)
OdpowiedzUsuńO jej- strasznie chciałabym wypróbować ten żel z Green Pharmacy <3
OdpowiedzUsuńChyba zakupy Ci się udały :)
Pozdrawiam
Myślę, że są udane. zobaczymy co będzie po przetestowaniu tych zakupów.
UsuńTo cosik z Bielendy mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńfajne zdobycze;) czekam na opinie:)
OdpowiedzUsuńLubię ten krem z Anidy ;)
OdpowiedzUsuńZakupy bardzo ciekawe, miałam parę kosmetyków z czterech pór roku i byłam zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńTen tusz mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńMaybelline czy Rimmel?
UsuńCzęsto stosuję ten szampon koloryzujący ;)
OdpowiedzUsuńPróbeczki z everyday również dostałam :D
Ja przerzuciłam się na ten szampon ze standardowych farb. I muszę przyznać, że efekt jest niezły.
Usuń
OdpowiedzUsuńI like Rimmel
Would you like to follow each other? I'd be so happy! :)
http://vkusnosbety.blogspot.com/
Trochę się tego nazbierało :) Lubię te tusze z Maybelline ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się sprawdzi ten tusz z Maybelline te klasyczne wersje nie spisały się u mnie 😓 pozdrawiam 😚
OdpowiedzUsuńCiekawe jak się sprawdzi ten tusz z Maybelline te klasyczne wersje nie spisały się u mnie 😓 pozdrawiam 😚
OdpowiedzUsuńU mnie wogóle tusze Maybelline średnio się spisują. Trochę minęło od mojego ostatniego tuszu tej firmy. Jestem ciekawa, czy coś się zmieniło w ich jakości.
Usuńnie miałam nic z tych rzeczy, ale tego Colossala jeszcze nigdzie nie widziałam, więc czekam na recenzję:)
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z Twoich nabytków... :)
OdpowiedzUsuńPrzyspieszacz wysychania lakieru mnie zaintrygował;)
OdpowiedzUsuńMiłych testów życzę. :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńooo żel z bielendy muszę kupić ;) a te próbki tez do mnie dotarły ale az zapomnialam ze sie po nie kieeedys zglaszałam ;) Pozwole sobie na maly spamik i zapraszam Cię na organizowany wraz z Wibo z okazji dnia Kobiet. Do wygrania są lakiery ;) a na wygraną maja szanse az 4 osoby ;) http://paznokciowelovee.blogspot.com/2015/02/konkurs-z-wibo-i-paznokciowe-lovee-z.html#more
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się ten przyśpieszacz !
OdpowiedzUsuńMiłego testowania cudasów :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńUdanych testów- kusi mnie ta bielenda żel- koniecznie daj znac jak się spisał :)
OdpowiedzUsuńNapewno pojawi się tutaj recenzja tego żelu.
UsuńProdukty Cztery Pory Roku mam i wszystko się przydaje , zwłaszcza żel do usuwania skórek, chociaż powiedziałabym odsuwania ;)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad kupnem bielendy 3 w 1 :)
OdpowiedzUsuńżel z green pharmacy jest bardO przyjemny. Polecalabym rownie oleje do wlosow z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jak wykończę swój kokosowy to pewnie po niego sięgnę :-) W mojej osiedlowej aptece kosmetyków Green Pharmacy jest pod dostatkiem i bardzo kuszą :-)
UsuńTyle kosmetyków a ja żadnego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe nowości, mało sztampowe ;)
OdpowiedzUsuńmam ten krem anida. działa nieźle, ale męczy mnie jego zapach.
OdpowiedzUsuńA mi z kolei ten zapach bardzo odpowiada.
UsuńAż dziwne, ale nic nie miałam:)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak sprawdzi się ten krem z woskiem pszczelim - daj znać czy fajny, bo moje dłonie wołają o pomoc i rozglądam się za czymś bardzo odżywczym :)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk Anidy jest świetny, na pewno będziesz zadowolona :)
OdpowiedzUsuńOgórkowo-limonkowy peeling zaciekawił mnie bardzo ;)
OdpowiedzUsuńCiekawi nas skład tego 3 w 1 marki Bielenda, ma SLS?
OdpowiedzUsuńMa w składzie Sodium Laureth Sulfate (SLES).
UsuńNajbardziej jestem ciekawa tego żelu do skórek i pudru my secret jak się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńNapewno po solidnym przetestowaiu pojawią się recenzje :-)
UsuńZnam tylko krem do rąk. U mnie spisywał się naprawdę rewelacyjnie. Ciekawi mnie żel z Bielendy, Zapach ogórka musi świetnie odświeżać.
OdpowiedzUsuńTen żel - peeling z Bielendy mnie ciekawi, daj znać jak się sprawuje :) Ogórek i limonka brzmią obiecująco :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci w sekrecie, że też na to poleciałam :-)
UsuńNaprawdę ciekawe produkty :) Zwłaszcza ten żel z Green Pharmacy :) Uwielbiam ich masło do ciała Masło shea & Zielona kawa oraz olejki łopianowe do włosów :)
OdpowiedzUsuńTen żel to mój pierwszy kosmetyk Green Pharmacy.
UsuńZapomniałam o istnieniu marki cztery pory roku, w moim domu rodzinnym kiedyś zawsze były ich kremy do rąk :)
OdpowiedzUsuń