środa, 17 czerwca 2015

Przypudruj nosek z mySecret - Matt Fixing Powder

Dobry puder to dla mnie jeden z elementów dobrego makijażu. Jakiś czas temu zaczęłam testowanie pudru prasowanego mySecret - Matt Fixing Powder. Dziś nadszedł czas, aby opowiedzieć Wam co nieco na jego temat.


Opakowanie pudru jest bardzo ładne, eleganckie. Wykonano je z dość mocnego plastiku. Puder wytrzymał kilka upadków na podłogę i poza kilkoma rysami nic poważnego mu się nie stało. Wieczko zamyka się pewnie i mocno i nawet po dłuższym używaniu nie luzuje się.

Kosmetyk jest bardzo drobno zmielony, aksamitny w dotyku. Dobrze rozprowadza się na twarzy. Jednakże z racji jego białego koloru trzeba uważać z ilością nabieranego pudru, ponieważ może bielić twarz.


Puder mySecret ma ledwo wyczuwalny zapach. Pachnie typowo pudrowo. Po naniesieniu na twarz kosmetyku wogóle nie czułam. Zapach się ulotnił.

Waga - 9 g,
Cena - 11,99 zł (puder zakupiony został w Naturze).

Od producenta:
"Naturalna, matowa i gładka cera oraz doskonale utrwalony makijaż. Puder dostosowuje się do koloru skóry utrzymując  perfekcyjny efekt przez cały dzień."





Skład:
Talc, Lanolin Alcohol, Zinc Stearate, Nylon-12, Lanolin Oil, Isopropyl Lanolate, Oleyl Alcohol, Ethylhexyl Pamitate, Oriza Sativa Starch / Oriza Sativa (Rice) Starch, Phenoxyethanol, Methylparaben, Sodium Dehydroacetate, BHT, Propylparaben, Dehydroacetic Acid, Butylparaben, Parfum.


Moja opinia:
Puder naklada się dobrze, tylko trzeba uważać z ilością. Nakładany w nadmiarze potrafi zrobić ze mnie gejszę :-) Zauważyłam też, że puder delikatnie rozjaśnia nałozony wcześniej podklad. Dla mnie akurat jest to na plus, ponieważ przy bladej twarzy większość podkładów jest za ciemna a część z nich ciemnieje w ciągu dnia. A ten puder lekko je rozjaśnia i sprawia, że moja twarz wygląda bardziej naturalnie. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że osoby o ciemnej karnacji mogą to uważać za minus.
Kosmetyk trzyma się całkiem nieźle i w zasadzie mam go na twarzy cały dzień. Chociaż nie powiedziałabym, żeby ten puder jakoś spektakularnie wpływał na trwałość makijażu. Wydaje mi się nawet, że pod tym wzgledem więcej jednak zależy od podkładu. Poza tym nie ma też wielkiego WOW jeśli chodzi o matowienie cery. Na matującym podkładzie puder sprawia, że twarz wygląda świeżo przez co namniej 8 godzin. W przypadku innego podkładu, niestety efekt błyszczenia skóry pojawia się znacznie szybciej.


Zauważyłam, że puder mySecret może delikatnie zapychać pory. Szczególnie widać to na nosie (pojawiły się ciemniejsze czopy) i na brodzie (drobna, podskórna kaszka - na szczęście guli czy ropnych pryszczy brak). Plusem natomiast jest to, że kosmetyk nie podkreśla zmarszczek, nie wysusza skóry i nie alergizuje.
Wydajnośc jest bardzo dobra, tym bardziej, że na twarz nakładałam go oszczędnie, żeby nie upodobnić się do młynarza :-).


Podsumowując:
Matt Fixing Powder od mySecret okazał się średniakiem, jakich wiele. To zwykły, biały puder w kamieniu, który z prawdziwym utrwalaniem makijażu ma jednak niewiele wspólnego. Niezbyt wymagającym osobom może się podobać. Mnie osobiście jednak nie zachwycił. 

53 komentarze:

  1. mnie jakos ta firma nie przekonuje i nie lubie takich opakowan ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo że średniaczek to myślę, że go przetestuję na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam o nim, ale raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie dla lekkiego rozjaśnienia bym użyła i wypróbowała :) Tylko delikatnie obawiam się zapychania, no ale jakoś można sobie z tym poradzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego, jaką masz cerę. Moja jest raczej podatna na zapychanie.

      Usuń
  5. Coś dla mnie ;) jestem bladziuchem i używam transparentnego z Rimmela , ale ten tez myślę, że by się u mnie sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmiało dobrze do informacji o zapychaniu... raczej spasuję... Mimo wszystko dzięki za recenzję, przymierzam się do zakupu takiego produktu, w moim pudrze denko jest już bardzo duże.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie używałam tego z MySecret ale miałam prawie taki sam z Essence, tylko chyba był większy. Starczył mi na pół roku przy codziennym używaniu... Już miałam go dość :D Jednak faktycznie trzeba uważać, żeby nie zrobić z siebie zombie a o to dosyć prosto :D Cieszę się, że się skończył, wróciłam do transparentnego z Rimmela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nie miałam Rimmelowego, ale chętnie wypróbuję.

      Usuń
  8. No skoro, ma tendencje do zapychania porów, to muszę się trzymać od niego daleko ;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio do zmatowienia używam sexy mamy i jest ok... Ale skusiłam się też na puder brzoskwiniowy z Its skin... Też biały, rzekomo transparentny... efekt gejszy (jak to ślicznie ujęłaś) uzyskałam malując się o świcie w ciemnawej łazience i tak ustrojona pomaszerowałam do pracy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie w pracy pomyśleli, że zarwałaś noc albo czegoś się potwornie wystraszyłaś :-)

      Usuń
  10. Nie miałam go ale jakoś nie kusi mnie...

    OdpowiedzUsuń
  11. ja go mam i bardzo sobie chwalę:) nie jest t prdukt z górnej półki, więc nie wymagam cudów, ale moje oczekiwania spełnił:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja rzadko się maluję a gdy utrwalam makijaż to pudrem bambusowym.

    OdpowiedzUsuń
  13. A miałam nadzieję że się sprawdził bo mnie zaciekawił:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaciekawił nas ale po Twojej recenzji raczej go nie wypróbujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Może się skuszę, skoro jest transparentny. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. chyba nie dla mie sadzac po opisie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. od jakiegoś czasu kusi mnie transparentny puder, jednak ciągle się bałam, że będzie bielił i będę wyglądać już na totalnego bladziocha, ale teraz mam ciemniejszy podkład to może się skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam transparentny i wcale nie bielił, dopasowywał się ładnie do kolorytu skóry. :-)

      Usuń
    2. Po prostu trzeba pudrować się z umiarem.

      Usuń
  18. Mnie on jakoś nie ciekawił, widzę, że słusznie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Na szczęście mi nic nie zapycha:) Ogólnie ok ale faktycznie szału nie robi, jednak dobra alternatywa dla droższych białasków

    OdpowiedzUsuń
  20. To nie dla mnie, jak zapycha to u mnie na pewno będzie to samo... Eva nie wiem czy widziałaś, ale wygrałaś w konkursie u kosmetykiani :) Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomość już poszła, ale dziękuję bardzo za przekazanie informacji. :-)
      Pozdrawiam i również gratuluję zwyciężczyni. :-)

      Usuń
    2. A tak , tak, widziałam :-) I bardzo się cieszę z tego powodu :-)

      Usuń
  21. Szkoda że zapycha bo chętnie bym wypróbowała;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jednym słowem... nie ma na czym 'zawiesić oka' :( no szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  23. Skoro może zapychać, to raczej u mnie odpada. Znam chyba lepsze pudry tego typu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda,że może zapychać to nie jest dobre.Dobrze wiedzieć,dzięki;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Fakt,że może zapychać pory automatycznie go u mnie skreśla, mimo bardzo przyjemnego koloru:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie miałam go jeszcze, aktualnie używam pudru z Eveline i Makeup Revolution i jestem całkiem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z MUR mam tylko cienie, ale muszę popatrzeć też na pudry. Może wybiorę coś dla siebie.

      Usuń
  27. Muszę przyznać, że nie raz zastanawiałam się nad jego zakupem jednak zawsze trafiałam na coś innego.
    Przetestowałam już bardzo wiele pudrów, jednak za każdym razem wracam do zwykłego, antybakteryjnego z Rossmana:)

    OdpowiedzUsuń
  28. nie znam produktu i po Twojej opinie myślę, że raczej go nie zakupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja mam teraz taki biały puder rozświetlający i też efektem nie jestem powalona i raczej wrócę do klasycznych, kolorowych pudrów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam nic przeciwko białym pudrom, bo stosowane w niewielkiej ilości są ok.

      Usuń
  30. skoro dla osób niewymagających byłby ok to mogłabym spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  31. widziałam go ostatnio i zastanawiałam się czy go przypadkiem nie wziąć, ale widze, że chyba dobrze zrobiłam, że go nie kupilam :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Lubię takie jaśniejsze pudry. Zawsze można lekko rozjaśnić podkład, jeśli będzie ciemniał na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie wiem czy po niego sięgnę jakoś mnie nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wszystkie odwiedziny i komentarze.
Wszystkie czytam z uwagą i w miarę możliwości staram się zajrzeć do każdej z Was.