Jakiś czas temu, w konkursie organizowanym przez Rossmanna, udało mi się wygrać zestaw kosmetyków Cztery Pory Roku. Wśród nich znalazł się Glicerynowy, nawilżający krem do rąk i paznokci. W związku z tym, że opakowanie sięgnęło już dna, zapraszam Was na recenzję tego smarowidła.
Opakowanie z miękkiego plastiku, zamykane na zatrzask, swoją stylistyką
przywodzi na myśl wiosnę. Dominujący zielony kolor, kwiatuszki - no i jak to może
się nie podobać? Tubkę spokojnie można postawić na zakrętce, dzięki czemu
kosmetyk spływa w dół i nie ma problemu z wydobyciem kosmetyku.
Konsystencja jest gęsta i zwarta ale jednocześnie całkiem lekka. Aplikuje się łatwo i przyjemnie. Kolor jest zupełnie biały.
Zapach jest świeży i przyjemny. Rzeczywiście czuć zapach zielonej
herbaty, aloesu trochę mniej i wydaje mi się, że wyczuwam lekką woń… deszczu. Aromat jest dość trwały i utrzymuje się
przez jakiś czas na skórze.
Pojemność – 150 ml,
Cena – ok. 4,50 zł (czasem w promocji można go kupić jeszcze taniej).
Od producenta:
"ekstrakt
z aloesu i zielonej herbaty
skóra
sucha i wrażliwa
Sucha
i wrażliwa skóra dłoni wymaga intensywnego nawilżenia i ochrony. Dlatego
glicerynowy krem do rąk Cztery Pory Roku został wzbogacony o aloes i ekstrakt z
zielonej herbaty, które silnie nawilżają, łagodzą podrażnienia oraz pielęgnują
płytkę paznokcia. Wystarczy wetrzeć go w skórę dłoni kilkakrotnie w ciągu dnia,
by zapewnić im 24-godzinną ochronę. Dzięki wyjątkowo lekkiej konsystencji krem
szybko się wchłania, pozostawiając delikatny i przyjemny zapach.
Naturalne
składniki aktywne:
Ekstrakt
z aloesu – intensywnie
nawilża, likwidując uczucie suchości i szorstkości. Działa łagodząco i kojąco
na podrażnioną skórę. Przyspiesza proces regeneracji naskórka oraz zapobiega
przesuszeniu skóry.
Ekstrakt
z zielonej herbaty – działa regenerująco
i przeciwzapalnie. Chroni przed wolnymi rodnikami, hamując procesy
przedwczesnego starzenia. Nawilża i zmiękcza suche skórki oraz wzmacnia
paznokcie.
Gliceryna – chroni skórę przed
wysuszeniem. Wyraźnie poprawia jej miękkość i elastyczność.
Produkt
przebadany dermatologicznie.
0%
PEG-ów i silikonów."
Źródło: http://www.cpr.com.pl/produkt,glicerynowy-krem-do-rak-i-paznokci-cztery-pory-roku-z-aloesem,54.html
Skład:
Aqua, Glycerin,
Paraffinum Liquidum, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Palmitic Acid, Propylene
Glycol, Helianthus Annuus Seed Oil, Phenoxyethanol, Petrolatum,Glyceryl
Stearate, PEG-100 Stearate, Ceteareth-20, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Butylene
Glycol, Camellia Sinensis Leaf Extract, Carbomer, Sodium Hydroxide,
Methylparaben, Ehylparaben, Propylparaben, Parfum, Citric Acid, Lecithin,
Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Sodium
Benzoate, Butylpheryl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal,
Limonene, Linalool.
Moja opinia:
Na wstępie muszę
przyznać, że lubię kremy do rąk, które mają zbitą konsystencję. Zazwyczaj są
one bardziej wydajne i wystarczy
niewielka ilość, żeby porządnie wysmarować dłonie. Tak jest i w tym
wypadku. Porcja kremu jest u mnie wielkości ziarenka fasoli a samego kosmetyku wystarcza na bardzo długo.
Mimo swojej gęstości
krem jest na tyle lekki, że rozprowadza
się bardzo łatwo, nie maże się przy tym i nie bieli skóry. Po aplikacji na
skórze zostaje delikatna, tłustawa warstewka. Utrzymuje się na dłoniach przez kilka
chwil, po czym wchłania się niemal do zera.
Krem nawilża dłonie –
czy intensywnie? Z tym raczej się nie zgodzę. Po prostu nawilża. Po aplikacji i wchłonięciu się kosmetyku, dłonie są
miękkie, gładkie i przyjemne w dotyku. Efekt nawilżenia niestety nie jest długotrwały i w zasadzie znika po
pierwszym myciu dłoni. Kosmetyk nie poradził sobie z mocno przesuszoną
skórą na kostce palca wskazującego (borykam się z tym od kilku tygodni i
nic nie pomaga). Nie zauważyłam też,
żeby moje paznokcie czy skórki były bardziej zadbane niż dotychczas.
Nie potrafię
powiedzieć, czy preparat rzeczywiście łagodzi podrażnienia, jak obiecuje
producent, ponieważ takich nie posiadam. Pewne jest to, że krem tych podrażnień nie wywołuje. Dodatkowo też nie zauważyłam żadnych
oznak uczulenia.
Podsumowując:
Glicerynowy krem do
rąk Cztery Pory Roku to taki zwyklaczek.
Wprawdzie nawilża, ale raczej nie jest to kosmetyk do zadań specjalnych.
Parabeny dość wysoko w składzie oraz krótkotrwała poprawa stanu skóry sprawiają,
że moje serce nie bije mocniej na widok tego kosmetyku. Krem sam w sobie nie jest zły, ale niestety nie zostanie
moim ulubieńcem.
Szkoda, że zwyklaczek.Ja jednak wole jak kremy do rąk robią coś więcej :)
OdpowiedzUsuńZnam te kremiki i faktycznie to bardziej taki zwyklaczek;)
OdpowiedzUsuńMiałam, jak dla mnie też przeciętniak :)
OdpowiedzUsuńLubię serię tych kremów miałam większość z nich😊
OdpowiedzUsuńEfekt większości wypróbowanych przeze mnie kremów do rąk utrzymywał się tylko do mycia.
OdpowiedzUsuńNiektóre kremy mają tak, że po kilku dniach widać poprawę stanu skóry, bo działają długofalowo. Ten niestety utrzymuje dłonie w dobrym stanie tylko do umycia ich. Potem niestety wracamy do punktu wyjścia.
UsuńJa nie lubię tej marki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te kremu do rąk, bo są tanie a skuteczne. Kilka lat temu był dostępny ich krem do rąk w wersji świątecznej jabłka z cynamonem - był to rewelacyjny i pięknie pachnący krem ;)
OdpowiedzUsuńI wydaje mi się, że tamta wersja świąteczna była odrobinę bardziej skuteczna.
UsuńMam o nim bardzo podobne zdanie, niestety kremy z tej firmy są za słabe dla moich dłoni :)
OdpowiedzUsuńj osobiscie lubie z biedronki sos albo ziaja :))
OdpowiedzUsuńObserwujemy? daj znac u mnie ;))
http://toloveyourselff.blogspot.com/
Nie kupuję już kosmetyków z biedronki. A Ziaję lubię, ale też nie każdy krem.
UsuńW większości tak to działa, że po kontakcie z wodą, skóra jednak nabiera szorstkości. Ale regularne używanie kremów raczej to niweluje do minimum. Raz miałam kremik który naprawdę genialnie nawilżał i na długo z Lambre, ale trochę brakowało mi w nim lepszego zapachu i wyglądu. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli rzeczywiście działał dobrze, to gotowa jestem przecierpieć trochę gorszy zapach.
UsuńSzkoda, ze zwyklaczek... :)
OdpowiedzUsuńnie lubie kremowac dłoni:DD
OdpowiedzUsuńWięc czym je pielęgnujesz?
UsuńJa lubię te kremy i stosuję je zazwyczaj latem, kiedy moje dłonie nie potrzebują mocnego nawilżenia ;)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mam dobrych wspomnień z Cztery pory roku ;)
OdpowiedzUsuńtą firmę pamietam jeszcze z czasów mojego LO :) ale nie miałam żadnego kremu ich :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem i zgadzam się z opinią. :-)
OdpowiedzUsuńJeśli to krem przeciętny to niestety nie dla mnie :( Ja szukam tylko takich, które dadzą ukojenie bardzo suchej skórze.
OdpowiedzUsuńno szkoda, że taki zwyklaczek :)
OdpowiedzUsuńNie stosowałam nigdy tych kremów :)
OdpowiedzUsuńKlasyka naszej kosmetyki 4 Pory roku :) Ja masłem shea z wiśnią smaruje dłonie teraz :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej wersji. Może jest lepsza od aloesowej.
UsuńTo prawda kremik jest fajny ale przy bardzo wysuszone skórze nie pomaga dobrze,:-)
OdpowiedzUsuńTak, ten krem jest dobry dla kogoś, kto nie ma problemu z przesuszoną i zniszczoną skórą dłoni.
Usuńja używam kremów z Ziaji i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż używam czasem Ziaji. Ale wciąż jestem "głodna" nowości.
UsuńCzęsto sięgam po ten krem, gdy w drogerii nie ma nic ciekawszego. Dobrze napisane - taki zwyklaczek ;)
OdpowiedzUsuńChyba miałam kiedyś ten kremik :)
OdpowiedzUsuńA jednak zwyklaczek - szkoda. :/
OdpowiedzUsuńMam serum do rąk z Czterech pór roku, ciekawa jestem czy będzie lepsze od kremu. :-)
OdpowiedzUsuńHmm nie dość, że przeciętniaczek to w dodatku ma wysoko w składzie parafinę- nie cierpię tego składnika !
OdpowiedzUsuń