Na dziś mam dla Was luźny post o sobie. Taka odskocznia od recenzji... no i lekko ekshibicjonistyczna wyliczanka. No to zaczynamy :-)
A jak Arbuz. Dla mnie jest to owoc kojarzący się z latem. Słodki, orzeźwiający, doskonale zaspokajający pragnienie. Po prostu pyszny. Latem w zasadzie mogłabym się żywić tylko nim :-)
B jak Bielenda. Lubię kosmetyki tej marki - szczególnie do gustu przypadło mi mleczko z serii Ameryka SPA. Ale i kosmetyki do pielęgnacji twarzy charakteryzują się dobrą jakością.
C jak Czekolada. Uwielbiam ją w każdej postaci i w każdej opcji - z orzechami, z rodzynkami, nadziewaną, czarną, białą, bąbelkową. Dosłownie każdą. Bardzo lubię też kosmetyki o zapachu czekolady. Obok tych pachnących kokosem, to jedne z moich ulubionych.
C jak Czarny - mój ulubiony kolor. Większość ubrań mam właśnie w tym kolorze. Dobrze się w nim czuję i zawsze jest w modzie.
D jak Dom. Miejsce, gdzie odpoczywam, o które dbam najbardziej na świecie. Dom to miejsce, gdzie mogę być w 100 % sobą, gdzie czuję się bezpiecznie i spokojnie.
E jak Ewa. Tak własnie mam na imię. A pomyśleć, że mogłam być Aleksandrą.... ale tata postawił na swoim i jestem Ewą :-)
F jak Flaczki. Uwielbiam tą zupę, mocno doprawioną, gorącą i z megaświeżą bułeczką.
G jak Grzyby. Uwielbiam je zbierać - w sezonie grzybowym wręcz nie można mnie wygonić z lasu. Z jedzeniem już jest różnie. Jako dodatek są ok, ale żebym za nimi przepadała, to raczej nie powiedziałabym tego.
H jak Hakuro. O tych pędzlach słyszałam wiele dobrego. A że dopiero uczę się obsługi pędzli więc te są na mojej wishliście. Mam nadziej, że wreszcie uda mi się zafundować sobie komplecik.
I jak Internet. Bez tego chyba nikt już nie wyobraża sobie dzisiejszgo świata. Ja w Internecie szukam rad - nie tylko związanych z urodą i modą, podpatruję trendy, poszukuję natchnienia czy po prostu spędzam miło czas czytając Wasze blogi lub oglądając filmy :-)
J jak Joanna Krupa. Dla mnie najbardziej irytująca celebrytka jaką znam. Znana z tego, że jest znana no bo przecież nic wielkiego nie osiągnęła (no może poza kilkoma rozbieranymi sesjami). Jest sztuczna, trochę tępa, ma skrzywioną twarz a jej jedynym atutem są cycki, które wywala przy każdej okazji. No i ta łamana polszczyzna. Irytuje mnie.
K jak Kokos. Uwielbiam zapach kokosowy w kosmetykach. Daje mi poczucie ciepła, przytulności i odrobiny egzotyki. Ostatnio namiętnie testuję olejek kokosowy i jestem nim oczarowana.
L jak Lenistwo. Uwielbiam leniuchować i nie robić zupełnie NIC. Ale nie zawsze i nie za długo. Mam chyba w sobie takiego lenia bezpiecznego, który nie zabiera mi za dużo czasu i nie dopada mnie zbyt często.
M jak mój Mąż. Kiedy trzeba pochwali, przytuli, pocieszy. Ale kiedy trzeba da przysłowiowego kopa na rozpęd. Jest dla mnie wsparciem, motywacją do działania. M jest też jak Morze - nasze, polskie. Jego szum sprawia, że relaksuję się, wyciszam. Zawsze wracam znad morza pełna energii.
N jak Niedoskonałości. Przebarwienia, drobne krostki, rozszerzone pory. To z czym usilnie walczę i co czasem denerwuje jak nic innego na świecie. Mimo tego, że przydarzają mi się często, wciąż nie potrafię się z nimi polubić.
O jak Oczy. Mam wrażliwe oczy. Od wczesnej wiosny śmigam w ciemnych okularach, gdy na dworzu świeci słonko (w zimowe słoneczne dni też). Wiele kosmetyków podrażnia mi je. A efekt tego taki, że łazawią, pieką i często wyglądam, jakbym przed chwilą płakała albo zaraz miała się rozpłakać.
P jak Pająki. Jedyne stworzenia, których tak bardzo się brzydzę. Te wstrętne oczka, te owłosione odnóża. Blee... Coś okropnego. Aż mi ciarki przeszły po plecach.. A najlepsze jest to, że np. nie brzydzę się robaków, żab, much czy innych takich stworzeń. A do pająków mam jakiś uraz.
P to też Peelingi, które stosuję regularnie, aby mieć gładką i dobrze oczyszczoną skórę.
R jak Revlon i jego kultowy już chyba Colorstay. Jak do tej pory najlepszy podkład jaki miałam. Cenię go za świetne krycie, trwałośc i duża paletę kolorów. R to też Rimmel i jego Extra WOW Lash Mascara, która skradła mi serce i sprawia, że moje rzęsy wreszcie mi się podobają.
S jak Srebro. Kocham srebrną biżuterię. Zawsze jest elegancka, pasuje do niemalże każdej stylizacji, jest uniwersalna i ponadczasowa.
T jak Tusz do rzęs. Jest to kosmetyk, bez którego nie mogę się obejść. Mogę nie nałożyć różu czy cieni, ale rzęsy zawsze muszą być wytuszowane i podkreślone. Taka niegroźna obsesja :-).
U jak Uroda, czyli coś co dla większości kobiet jest numerem jeden. To czynnik, na podstawie którego wiele z nas buduje poczucie swojej wartości, swoją atrakcyjność. Ale jest to też ten przymiot, który z czasem przemija, na co nie mamy większego wpływu. Dla mnie uroda jest ważna, ale nie determinuje ona mojego życia. Dbam o nią najlepiej jak umiem, aczkolwiek nie oddałabym za nią życia.
W jak Włosy. Moje niestety dostają ode mnie w kość. Farbowanie (już nawet zapomniałam, jaki mam naturalny kolor włosów), suszenie suszarką, ostatnio rozjaśnianie. Oj nie mają lekko. Do tego są lekko falujące, puszą się, gdy w powietrzu jest za dużo wilgoci, nie zawsze układają się tak, jak bym tego chciała. Mimo sporej ilości baby hair, których często nie mogę opanować, są raczej cienkie i kucyk nie wygląda niestety zbyt imponująco.
X jak X-man. Seria filmów o X-manie to chyba najgorsze filmy, jakie widziałam. Nie lubię ekranizacji komiksów. Uważam, że komiks o wiele lekpiej wygląda w wersji do czytania.
Y jak YouTube. Zawsze znajdę tam coś co mnie zaciekawi, rozbawi a czasem nawet zbulwersuje. Czasem używam go aż za dużo. Ale co ja poradzę na to, że tam tyle fajych rzeczy można znaleźć?
Z jak Zapach. To jedna z pierwszych rzeczy, na którą zwracam uwagę kupując kosmetyki. Musi mi się podobać i koniec. Chociaż kilka razy kupiłam kosmetyk, który pachniał niespecjalnie przyjemnie, ale za to miał dobre działanie.
Ja już też nie pamiętam swojego naturalnego koloru włosów tak długo je farbuje :) Pająków też się brzydzę a nawet boje.
OdpowiedzUsuńU mnie to raczej obrzydzenie, ze względu na budowę ciała i te nogi długie ohydne.
Usuńide po kawe i czytam :)
OdpowiedzUsuńPiękny makijaż :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ostatnio mam fazę na takie rudo - złote cienie.
Usuńkocham arbuza ale ta czekolada kusi! a jestem na diecie hihi ;)
OdpowiedzUsuńPs obserwujemy? daj znać u nas :)
Buziaki:*
Mam podobnie z tuszem. Tusz to podstawa. A arbuzy uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńOj, ale bym arbuzka wcięła...
OdpowiedzUsuńJa już nie mogę się doczekać, kiedy pojawią się w sklepach takie soczyste, słodziuśkie :-)
Usuńz grzybvami mam na odwrót - lubię jeść (wręcz kocham) ale nie lubię zbierać ;/
OdpowiedzUsuńTo byśmy się zgrały - ja zbierałabym a Ty jadłabyś :-)
UsuńCzarny to też mój ulubiony kolor. =)
OdpowiedzUsuńNiestety też mam bardzo wrażliwe oczy. :/
W wielu literkami odpowiedzialnym prawie tak samo, fajny tag :-)
OdpowiedzUsuńCzekolada :D oczywiście w każdej postaci ;) Może nie mam aż tak wrażliwych oczu, ale są bardzo alergicznie, często czerwone i swędzące. Z zapachem również się zgadzam, tez stawiam go na pierwszym miejscu :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że te oczy to zmora wielu z nas.
Usuńpodpisałabym się pod wieloma punktami:) oprócz arbuza, nienawidzę ich;P
OdpowiedzUsuńteż by mi się przydały jakieś pędzle ale chyba zaczne od zestawu za ok 50 zł.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kokosowy zapach w kosmetykach, arbuzy też lubię :)
OdpowiedzUsuńhakuro mam;P
OdpowiedzUsuńFlaczki! Uwielbiam! Obowiązkowy punkt obiadowy wszelkich świąt i moich specjalnych zachcianek. Oczywiście najlepsze robione przez mame ;-)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie takjak u mnie. Moja mama jest mistrzynią w ich gotowaniu. Jakby to powiedział szef Amaro - zawsze są trafione w punkt :-))
UsuńAle super, mam cały zestaw Hakuro od ponad dwóch lat jest niezawodny :)
OdpowiedzUsuńDlatego marzy mi się taki zestaw. Ale zawsze są jakieś inne, ważniejsze wydatki.
UsuńTeż nie cierpię pająków :/ I kocham arbuzy oraz czekoladę :D Za to jeśli chodzi o flaczki, to jestem na NIE :P
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam czekoladę i to niemalże w każdej postaci :) A pająków tak bardzo się brzydzę, że nie mogę nawet na nie patrzeć na zdjęciach więc szybko przewijam, bo ciarki mnie przechodzą :D
OdpowiedzUsuńA ja fotkę pajaka zrobiłam samodzielnie, więc z patrzeniem nie mam problemu. Ale za nic nie wzięłabym go do ręki.
UsuńBardzo fajna wyliczanka, choć do flaczków przekonania akurat nie mam. Chyba, że w wydaniu mojej mamy.
OdpowiedzUsuńFajny tag :) Miło się czytało. Podoba mi się Twój makijaż :)
OdpowiedzUsuńCzekolada! ;)
OdpowiedzUsuń