Balsam do ust Blistex poleciła mojemu mężowi znajoma pani stomatolog, kiedy miał usta spierzchnięte i popękane po zabiegu. A potem sięgnęłam po niego ja ;-). I nie żałuję.
Balsam zamknięty jest w małej, białej tubce, zakończonej bardzo wygodnym, ukośnie ściętym aplikatorem. Ascetyczna wręcz szata graficzna opakowania kontrastuje z bogatym wnętrzem. A skrywa ono biały, dość gęsty preparat o miętowym, lekko aptecznym zapachu. Po kilku zastosowaniach jest on nawet całkiem przyjemny.
Od producenta:
"Balsam Blistex Intensive Lip Relief zapewnia natychmiastową pomoc
nawet najbardziej spierzchniętym i popękanym ustom. Szybko uśmierza ból ust,
także spowodowany opryszczką. Daje wrażenie łagodzącego chłodzenia, a lekka
konsystencja ułatwia aplikację, nie powodując dodatkowych podrażnień.
Przyspiesza gojenie oraz intensywnie nawilża i regeneruje skórę ust,
sprawiając, że szybko odzyskują one swój zdrowy wygląd. Jest zalecany do
codziennego stosowania dla osób ze skłonnością do nadmiernego wysychania i pierzchnięcia
ust. Filtr SPF 10 chroni przed szkodliwym działaniem promieni UVB."
Skład:
Aqua, Hydrogenated Polysorbate, Cera Alba, Petrolatum, Ethylhexyl
Methoxycinnamate, Sorbitan Isostearate, C18-36 Acid Glycol Ester, Alcohol
Denat., Glycerin, Polysorbate 60, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Aroma, Stearyl
Behenate, Cetyl Alcohol, Allantoin, Camphor, Olea Europaea, Dimethicone,
Phosphoric Acid, Hydrated Silica, Butyrospermum Parkii, Sorbitan Olivate,
Lanolin Alcohol, Arachidyl Alcohol, Ammonium Hydroxide, Sodium Hydroxide,
Behenyl Alcohol, Thymol, Myristic Acid, Palmitic Acid, Oleic Acid, Arachidyl
Glucoside, Lauric Acid, Sodium Saccharin, Citric Acid, Limonene, Calcium
Disodium EDTA, Linalool.
Moja opinia:
Balsam jest rewelacyjny. Naprawdę przynosi natychmiastową ulgę wyschniętym, podrażnionym wargom. Tuż po nałożeniu daje efekt chłodzenia i wrażenie wilgotnych ust. Od razu wargi odzyskują gładkość i miękkość. W zasadzie stan ust poprawia się już po pierwszym zastosowaniu. Regularne używanie balsamu Blistex zapewni zdrowy wygląd warg, ich gładkość i odpowiednie nawilżenie. Preparat leczy w krótkim czasie nawet bardzo spękane usta. Do tego idealnie nadaje się jako baza pod kolorową pomadkę.
Do tego dodam, że balsam Blistex jest bardzo wydajny. Na jedną aplikację zużywa się go bardzo mało. Ja swoją tubkę używam już od ponad miesiąca a stopień zużycia oceniam na niewielki.
Pojemność opakowania to 6 ml. Koszt to około 12 zł ( w Rossmannie ).
Podsumowując:
Balsam regenerujący do ust Blistex to opatrunek na uszkodzone, cierpiące wargi. Przynosi im natychmiastową ulgę i zapewnia piękny oraz zdrowy wygląd. Idzie zima, więc tego balsamu nie może zabraknąć w żadnej damskiej kosmetyczce ...i w męskiej kieszeni.
Cena niewielka, ale skoro działa to czemu by nie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKochana błagam - wyłącz weryfikacje obrazkowa komentarzy :)
Myślę, że nie pożałujesz. Weryfikacja obrazkowa wyłączona :-)
UsuńNie używałam więc nie mogę się wypowiedzieć.
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci pomaga ten balsam.
kiedyś go wypróbuję, na swojej liście mam też balsam tisane. na razie używam rewelacyjnych wazelinek floslek
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę, idzie zima więc i moje usta to odczują, ale na chwilę obecną muszę wykorzystać moje dwa kremiki czy jak to nazwać z Oriflame :)
OdpowiedzUsuńMówisz o kremach uniwersalnych w jajeczku? Dla mnie genialnie pomagał na suche łokcie :-)
Usuńzakupiłam wczoraj blistex w słoiczku oby był równie dobry :)
OdpowiedzUsuńŚwietna opcja na zimowe dni :) Warto spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! :)
uwielbiam probować wszelkie pomadki/ błyszczyki/ kremy do ust ! musze spróbowac i tego :) nie słyszałam o nim wcześniej
OdpowiedzUsuńBardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń