środa, 1 października 2014

Maybelline NY - AFFINIMAT Perfecting + Mattifying Foundation

Podkład AFFINIMAT od Maybelline NY zakupiłam skuszona obietnicami producenta a także...  pogodą. Słoneczne i gorąco lato a także ciepły początek jesieni sprawił, że nie miałam ochoty nakładać na twarz ciężkich smarowideł. Potrzebowałam czegoś, co będzie lekką podstawą mojego codziennego makijażu a jednocześnie poradzi sobie ze świeceniem cery w strefie T. I tak oto AFFINIMAT zagościł w mojej kosmetyczce.






Opakowanie - czarna tubka - jest świetnie dostosowane do moich potrzeb. Nie muszę się martwić, że buteleczka pobije się, gdy spadnie z półki. Poza tym tubka ma jeszcze jedną zaletę nieporównywalną z innymi opakowaniami - gdy nie da się z niego wycisnąć preparatu tradycyjną metodą, można ją rozciąć i wygrzebać kosmetyk do ostatniej kropli :) Tubka jest standardowej pojemności (jak w przypadku ogromnej większości podkładów) - 30 ml.





Paleta kolorów obejmuje 8 kolorów. Ja dla swojej bardzo jasnej karnacji wybrałam nr 03 - Light Sand Beige (w ofercie jest jeszcze jaśniejszy kolor!) i jak dla mnie jest on idealny.
Podkład przeznaczony jest dla cery tłustej i mieszanej. Posiada filtr SPF 17.





Skład: Aqua/Water, Cyclopentasiloxane, Alcohol Denat. Butylene Glycol, Ethylhexyl Methoxycinnamate, PhenylTrimethicone, Squalane, Bis-PEG/PPG-14/14 Dimethicone, Magnesium Sulfate, Talc, Nylon-12, Maltitol, Disodium Stearoyl Glutamate, Aluminum Hydroxide, Sorbitol, Perlite, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, [+/- may contain CI 77891/ Titanium Dioxide, CI 77491, CI 77492, CI 77499/ Iron Oxides] F.I.L D161440/3.



Producent zapewnia, że "formuła podkładu zawiera składniki działające niczym "mikrogąbeczki" dla perfekcyjnego, naturalnego i matowego wykończenia makijażu. Podkład idealnie stapia się z odcieniem oraz strukturą skóry, zapewniając perfekcyjne i matowe wykończenie makijażu. Ultralekka formuła pozwala na równomierne pokrycie skóry".



Moja opinia:


Podkład jest bardzo rzadki. Już na początku trochę mnie to przeraziło. Ale okazuje się, że mimo swojej konsystencji nakłada się bardzo dobrze a przy okazji jest bardzo wydajny, ponieważ już niewielka ilość kosmetyku wystarczy na równomierne pokrycie całej twarzy. Podkład nakładam palcami i przyznam, że bardzo dobrze stapia się on ze skórą, wyrównując jej koloryt i nie powodując "efektu maski". Niestety kosmetyk nie maskuje większych niedoskonałości skóry - o ile maskuje delikatne przebarwienia czy maleńkie blizny potrądzikowe o tyle z wypryskami i większymi plamkami już sobie nie radzi. No cóż - producent tego nie obiecywał. Dlatego też osobom z większymi problemami skórnymi radziłabym albo rozejrzeć się za innym podkładem albo użyć korektora.

Zapach podkładu jest lekko chemiczny. Przypomina mi preparaty używane do dezynfekcji podczas pobierania krwi do badań. Wprawdzie woń nie jest silna i momentalnie wietrzeje, jednakże pierwsze wrażenie nie jest pozytywne.

AFFINITONE w moim wypadku matuje...na dosłownie 2-3 godziny. Po tym czasie zaczynam się świecić jak księżyc w pełni i bez bibułek albo kolejnej warstwy pudru nie da rady. Poza tym podkład nie jest zbyt trwały. Każde dotknięcie umalowanej twarzy dłonią powoduje ścieranie się makijażu. Solidne plamy zostają też na apaszkach czy kołnierzach. Takim sposobem nie ma opcji, żeby make-up pozostał na twarzy przez cały dzień i wieczorem w lusterku widzę już tylko umalowane oczy - reszty brak. 

Kolejną wadą kosmetyku jest fakt, że niemiłosiernie podkreśla on suche skórki na nosie i rozszerzone pory, w które wnika całym sobą. Może dla kogoś innego to nie jest ogromny problem - mnie osobiście to irytuje. Całe szczęście, że podkład nie ciemnieje na twarzy i nie podrażnia skóry. Nie przyczynia się również do powstawania wyprysków.







Podsumowując:

Podkład AFFINITONE budzi we mnie mieszane emocje. Z jednej strony fajny, lekki i wydajny kosmetyk - w sam raz na lato i w sam raz na niezbyt zasobną kieszeń (w promocji można go kupić za ok. 18 zł). A z drugiej strony produkt, który wiele obiecuje, a jednak nie do końca spełnia te obietnice. Niestety nie spełnił moich oczekiwań dotyczących matowej skóry, ale jednocześnie mogłam nim wykonać naturalny makijaż na co dzień.

Napewno poważnie się zastanowię, zanim sięgnę po niego po raz kolejny.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za wszystkie odwiedziny i komentarze.
Wszystkie czytam z uwagą i w miarę możliwości staram się zajrzeć do każdej z Was.