Lubię zamienniki perfum. Naprawdę. Bo sa równie ładnie pachnące, czasem równie trwałe. No i co najważniejsze o wiele, wiele tańsze niż oryginały (po części, że nie stoi za nimi reklama z celebrytą w roli głównej, nie mają metki znanej marki itp.). Nie wstydzę się tego zamiłowania do tzw. podróbek. Szczycićsię też nie szczycę, ale ni widzę nic złego w używaniu zamienników.
Dziś opowiem Wam o wodzie perfumowanej BI-ES Ti Amo, Ti Amo, która, jak już pewnie się domyślacie, jest odpowiednikiem kultowego Amor Amor marki Cacharel.
Standardowo buteleczka zapakowana jest w kartonik i to wszystko jest zafoliowane. Dzięki temu dostajemy kosmetyk zupełnie nowy, nigdy nie psikany. Opakowanie do złudzenia przypomina kartonik od oryginalnego Cacharela. Butelecza natomiast różni się. Ma kształt czerwonej kulki z kryształowym korkiem. Mnie się podoba takie połaczenie prostoty i elegancji. Atomizer działa bez zarzutu, nie zacina się i rozpryskuje równomierną mgiełkę.
Zapach również przypomina Amor Amor. Jest równie słodki, chociaż wyczuwam w nim również nutkę czegoś ostrego, czego niestety nie jestem w stanie opisać. Aromat jest dość mocny, zmysłowy. Ja takie perfumy bez oporów używam o każdej porze dnia, ale wiem, że część z Was pewnie uzna, że to zdecydowanie pachnidło na wieczór.
Pojemność - 100 ml,
Cena - ok. 24 zł (do nabycia m.in. w Drogerii Natura oraz w sklepach internetowych).
Od producenta:
"To
kompozycja kwiatowo-owocowa, która dodaje siły i energii, pewności siebie
oraz zmysłowości.
Nuty głowy: różowy grejpfrut, czerwona pomarańcza, mandarynka, śliwka
Nuty serca: konwalia, jaśmin
Nuty podstawy: szara ambra, wanilia, białe piżmo, bób
Tonka."
Nuty głowy:
czarna porzeczka, pomarańcza, mandarynka, liść czarnej porzeczki, grejpfrut i
bergamotka.
Nuty serca są
morela, lilia, jaśmin, konwalia i róża.
Nuty bazy są żywica
bursztynowa, fasolka tonka, wanilia, cedr virginia i piżmo.
Skład:
Moja opinia:
Muszę przyznać, że zapach jeste bardzo podobny do oryginału, chociaż mam wrażenie, że oryginalny Amor Amor jest odrobinę słodszy a w BI-ES jest coś ostrzejszego, zadziornego. Ale nie o nim jest teraz mowa. Ti Amo Ti Amo pachnie przyjemnie, słodko, chociaż tuż po aplikacji wyraźnie czuć alkohol. Dobrze, że nutka spirytusowa szybko się ulatnia i zostaje już przyjemny zapach.
Trwałość wody oceniam na zadowalającą. Utrzymuje się na ciele przez kilka godzin (myśle, że ok. 4 - 5, bo po tym czasie już bliscy nie wyczuwają ode mnie żadnego aromatu), jednak wydaje mi się, że inne perfumki BI-ES, które wcześniej używałam, trzymały się znacznie lepiej.
Co do wydajności to jest jak najbardziej na plus. 100 ml wody perfumowanej wystarcza na dośc długo. Nawet używając perfumek codziennie, ale w rozsądnych ilościach, napewno pocieszymy się zapachem przez wiele tygodni.
Dodatkowo warto wspomnieć, że kosmetyk nie podrażnił mi skóry, nie uczulił. Nie zauważyłam również, żeby zostawiał plamy na ubraniach.
Podsumowując:
Faktem jest to, że za 24 zł nie ma co spodziewać się fajerwerków. Jednak muszę stwierdzić, że w tej cenie miałam okazę używać zapachów znacznie lepszej jakości, bardziej trwałych. I mimo tego, że Ti Amo Ti Amo to zapach, który jak najbardziej trafia w mój gust, to jednak wolałabym go czuć trochę dłużej niż tylko do południa.
Szkoda że ma taką krótką trwałość :)
OdpowiedzUsuńKochana kliknęłabyś w linki u mnie w najnowszym poście ?
Będę bardzo wdzięczna, z góry dziękuję ślicznie ! :*
Ja uwielbiam Cacharel więc chętnie bym wypróbowała !;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam "amorki" te też są całkiem ładne i faktycznie bardzo przypominają Cacharel :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam "ten zapach" z fm, perfumy z fm akurat polecam :)
OdpowiedzUsuńJa akurat z FM nie miałam jeszcze perfumek, chociaż sporo wąchałam.
UsuńTeż lubię zamienniki, ale BI-ES mnie nie przekonuje i jakoś żaden z zapachów mnie nie porwał. Korzystam z perfumek z neness.pl i mogę Ci je polecić, bo są rewelacyjne - najlepsze zamienniki z jakimi miałam styczność. Chociaż Nicole Cosmetics też są fajne ;)
OdpowiedzUsuńJa własnie czekam na Nicole.
UsuńChyba kiedyś też go miałam ale nie pamiętam ;)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że Tobie odpowiada :)
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
Usuńmiałam kiedyś perfumiki z Bi-es i byłam zadowolona zapachami !!
Ja również, mam nadal kilka w użyciu.:)
UsuńJa też miałam inne zapachy BI-ES. I wydaje mi się, że były trwalsze.
UsuńMiałam kilka zapachów Bi-es i całkiem dobrze je wspominam:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, ze te zapachy są podobne., Amor Amor uwielbiam więc za tym na pewno się rozejrzę
OdpowiedzUsuńSą bardzo podobne.
UsuńZ zapachem raczej niekoniecznie bym się polubiła.
OdpowiedzUsuńTo nie jest zapach dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam oryginał, ale miałam tylko raz, natomiast przez całe Liceum używałam zamienników, Zapach bardzo mój, ahh przypomniał mi się :)
OdpowiedzUsuńJa parę razy miałam oryginał i zamiennik równie bardzo mi się spodoba. Więc skoro zamiennik też jest ok więc po co przepłacać?
UsuńSama nazwa mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńLubie zapachy od Bi-es ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go i polubiłam, tylko zapach dość szybko się ulatnia. Prócz tego jest fajny :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze tak krótko się trzymaja ;/ nie miałam jeszcze zapachów od Bi-es ..:)
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę oryginały :) Ale jak znajdę dobry zamiennik, może zmienię opinie :)
OdpowiedzUsuńBrzydki Ptak Blog
Też wolałabym oryginały ale nie zawsze mam na to fundusze.
UsuńJa też często stawiam na zmienniki czy wody toaletowe z niskich półek cenowych. Też się w ogóle tego nie wstydzę, mam swoje ulubione zapachy, ale lubię też różnorodność i mieć jednak sporo zapachów do wyboru, a oryginalne perfumy są horrendalnie drogie. :)
OdpowiedzUsuńOryginały są bardzo drogie. Niektóre aż za bardzo. Ale nie ma co się dziwić. Producent musi zrobić. Podobnie jak dostawca opakowań, kilku hurtowników po drodze, perfumeria i celebryta z reklamy też chcą swoją dolę.
UsuńMiałam kilka perfum tej marki, nie wiem czemu ale zawsze wybieram te w zielonych butelkach "{
OdpowiedzUsuńMoże po prostu lubisz zielony :-)
UsuńGdy chodziłam do gimnazjum używałam coś podobnego - sweet rose z la rive. =)
OdpowiedzUsuńTeż to miałam. Tamten zapach był trwalszy od BI-ES ale i najmniej podobny do oryginalnego Amorka.
UsuńMoje ulubione nuty zapachowe <3
OdpowiedzUsuńTeż lubię zamienniki, ale z tym zapachem bym się raczej nie polubiła
OdpowiedzUsuńNie wiem nawet jak pachnie oryginał (chociaż kilka razy z ciekawości go niuchałam, ale nie pamiętam nadal :d więc chyba to nie moje zapachy) :)
OdpowiedzUsuńnie mialam nigdy nic od nich:)
OdpowiedzUsuńMam inną wodę toaletową BI-ES, jak dla mnie jest nieco za słodka :)
OdpowiedzUsuńznam ten zapach... miałam okazję się nim psiknąć w Tesco :D
OdpowiedzUsuńTeż nie widzę nic złego w zamiennikach, nie używałabym jakiś podróbek z bazarku, ale takie zamienniki które można dostać normalnie w sklepie są fajne moim zdaniem :) Tego zapachu nie znam, ale muszę niuchnąć przy okazji, bo myślę, że przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś perfumy z Bi-Es, nie mogę sobie przypomnieć nazwy. JA też nie mam nic przeciwko zamiennikom, tym bardziej, że wyobrażam sobie zapłacić kilka stówek za perfumy.
OdpowiedzUsuńLubię ten zapach, ładny jest jeszcze Bi-es Expirience. :-)
OdpowiedzUsuń