Tusz do rzęs to był mój pierwszy kosmetyk do makijażu, który zaczęłam używać. Było to na początku liceum. I od tej pory maskara to rzecz, z którą się nie rozstaję i bez której wogóle nie wyobrażam sobie makijażu. Mogę nie pomalować ust czy nie użyć cieni do powiek. Ale tusz na rzęsach musi być zawsze.
W życiu przetestowałam już sporo maskar - droższych i tańszych. Wprawdzie mam swojego ulubieńca, ale nie przeszkadza mi to w próbowaniu czegoś nowego od czasu do czasu. Tym razem zdradziłam mojego faworyta z Lash Sensational od Maybelline. Jesteście ciekawe, czy okazał się sensacyjny?
Tusz ma wrzecionowate opakowanie w kolorze, który określiłabym jako zmrożony, perłowy wrzos. No ładne to - bez dwóch zdań. Szczotka - silikonowa, lekko wygięta w łuk. Trochę czasu minęło, zanim nauczyłam się, jak jej używać. Oczywiście nie obyło się bez wsadzenia jej w oko, efektu pandy czy czarnych placków na górnej powiece. Ale praktyka czyni mistrza - jak mawiał klasyk :-).
Kolor maskary - głeboka, intensywna czerń. Czyli taki jak lubię. Innych kolorów chyba nawet nie ma w tej wersji.
Konsystencja średnio gęsta. Może nawet odrobinę żelowata. Zapach - typowy dla tuszy. Chemiczny, jednak zupełnie nietrwały i nie denerwujący nosa.
Pojemność - 9,5 ml,
Cena - ok. 36 zł.
Od producenta:
"Unikalna szczoteczka w kształcie
wachlarza o wypustkach różnej długości
- umożliwia widoczne rozłożenie rzęs
od wewnętrznego do zewnętrznego kącika oka
- dociera nawet do najkrótszych,
niemal niewidocznych rzęs
- precyzyjnie rozdziela dłuższe
rzęsy*
Lekka formuła
– bez sklejania rzęs
- mała zawartość wosków
- formuła wydobywająca intensywną
czerń
- lekkość formuły i kształt
szczoteczki pozwalają na nakładanie maskary bez grudek
*test samooceny
*test samooceny
Pokochasz za
Bądź zjawiskowa.. I rozwiń swoje
rzęsy niczym wachlarz z nową maskarą Lash Sensational!
Nasza pierwsza rewolucyjna szczoteczka wachlarz z różnymi rodzajami wewnętrznych i zewnętrznych włosków wydobywa nawet najkrótsze rzęsy rozwijając je od kącika do kącika dla wielowarstwowego efektu. Niesamowite! Rzęsy jak wachlarz!
Nasza pierwsza rewolucyjna szczoteczka wachlarz z różnymi rodzajami wewnętrznych i zewnętrznych włosków wydobywa nawet najkrótsze rzęsy rozwijając je od kącika do kącika dla wielowarstwowego efektu. Niesamowite! Rzęsy jak wachlarz!
Dla
najlepszych efektów
Aplikuj tusz dynamicznymi ruchami w
lewo i prawo kierując się ku górze. Aby rzęsy były bardziej wyraziste wytuszuj
je od nasady po końce dla uzyskania wielowarstwowego efektu wachlarza rzęs. Dla
lepszego rezultatu nie pozwól wyschnąć tuszowi pomiędzy nakładaniem kolejnych
warstw."
Skład:
Wybaczcie ale nie podam. Na naklejce na opakowaniu jest podany tak drobnym drukiem, że ani mój sprzęt nie chce zrobić dobrego zbliżenia, ani mi się nie chce czytać go z pomocą lupy. Mam nadzieję, że wybaczycie.
Moja opinia:
Gdy już nauczyłam się, jak nie robić swoim oczom krzywdy silikonową szczotką okazało się, że tusz aplikuje się całkiem nieźle. Równomiernie pokrywa rzęsy nie tworząc na nich grudek, nie sklejając ich. Jedna warstwa w zpełności wystarczy, aby podkreślić oko w makijażu dziennym. Natomiast na wieczór swobodnie można się pokusić o 2 lub nawet 3 warstwy. I z taką ilością tuszu rzęsy będą rozdzielone, chociaż będą miały już bardziej dramatyczny look.
Tusz Las Sensational wydłuża rzęsy, lekko je unosi i podkręca oraz delikatnie pogrubia. Mam wrażenie, że dzięki temu oko wydaje się bardziej otwarte.
Rzęsy z nałożoną jedną warstwą tuszu
Po niezbyt przyjemnych przygodach z Maybelline sprzed kilku lat, muszę przyznać, że jestem szczerze i pozytywnie zaskoczona trwałością kosmetyku. Przez długi czas konsystencja w opakowaniu pozostaje niezmienna. Poza tym na rzęsach maskara też trzyma się cały dzień. Chociaż pod koniec używania tuszu zauważyłam, że i na rzęsach produkt trzyma się już nieco gorzej i pod koniec dnia zaczyna się kruszyć i osypywać na policzki.
A i jeszcze jedno - mam wrażenie, że Lash Sensational jest kosmetykiem wodoodpornym albo przynajmniej o podwyższonej trwałości. Zupełnie nie działają na niego łzy. Próbowałam też namoczyć oko i potrzeć je ręką. Rozmazała się kreska i zszedł cień a tusz tylko lekko się pokruszył ale w większości pozostał na rzęsach. Nie było jednak problemów ze zmyciem go - ja używałam do tego żelu micelarnego Vis Plantis. I zmywało się idealnie.
Wydajność oceniam dobrze. Mi tusz wystarczył na prawie 3 miesiące codziennego użytku. Po tym czasie zgęstniał i musiałam go już wyrzucić.
Podsumowując:
Tusz Maybelline Lash Sensational okazał się dla mnie sensacją. Może tylko ta silikonowa szczotka trochę dała mi się w kość na początku używania. Ale generalnie kosmetyk zrobił na mnie pozytywne wrażenie.
Ja równolegle z tuszem malowałam sobie czarną kredką linie wodną i dolną powiekę, to była masakra. :D Lubię silikonowe szczotki, i chyba muszę go zapisać na liście następnych zakupów kosmetycznych. :)
OdpowiedzUsuńJa już od dawna nie maluję czarnej krechu na dolnej powiece - zauważyłam, że dużo młodziej wyglądam mając dolną powiekę pomalowaną jaśniejszym cieniem - np delikatnym brązowo złotym kolorem.
UsuńSłyszałam o nim wiele dobrego, mam nadzieję że niedługo uda mi się go zakupić. Na razie jestem wierna So Couture :)
OdpowiedzUsuńEfekt jak najbardziej na plus. Lubię ich tusze, ale jednak najbliższy mojemu sercu jest Loreal So Couture. Buziak :*
OdpowiedzUsuńDaje naprawdę fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele o tej maskarze i patrząc na efekt już wiem czemu jest tak zachwalana :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę dobra - a mówię to ja - osoba, która do niedawna do maskar Maybelline podchodziła jak kot do jeża.
Usuńjedna z lepszych maskar jakie miałam, muszę ją kupić ponownie, bo kończą mi się tusze :-)
OdpowiedzUsuńefekt bardzo ładny, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńJaki masz piękny kolor oczu!Zawsze chciałam mieć podobny, ale niestety trafiły mi się brązowe. :D
OdpowiedzUsuńCo do tuszu to nawet fajny efekt, moja znajoma tez gp używała i sobie go chwaliła;)
Dziękuję. A mi zawsze podobały się brązowo, bo więcej kolorów cieni do nich pasuje :-)
UsuńŁadne rzęski i oczko ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńSuper efekt, mam ten tusz ale jeszcze nie zaczęłam go testować. Ciekawe jak się u mnie sprawdzi :-)
OdpowiedzUsuńJak lubię duże szczoteczki, tak z tą nie mogę sobie dać rady i zawsze się ubrudzę przy linii rzęs ;/
OdpowiedzUsuńJa też miałam z tym problemy ale już opanowałam chyba sztukę nakładania tuszu taką śmieszną szczotką.
Usuńmusiałabym przetestować, bo ładnie podkreślił rzęsy
OdpowiedzUsuń__________________________
www.justynapolska.com
Fashion & Makeup
Ładnie podkreśla rzęsy ;) też nie wyobrażam sobie makijażu bez maskary, ale z tej firmy nigdy jeszcze żadnej nie miałam
OdpowiedzUsuńPięknie to Twoje oko wyglada! Ja czy mam tusz, czy nie - bez różnicy, ale bez szminki - nie wychodzę z domu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) No widzisz - każdy ma inaczej. Dla mnie z kolei szminka to może być lub nie.
UsuńFajnie, że się u Ciebie sprawdziła:) U mnie niestety przyczyniła się do silniejszego wypadania rzęs;/
OdpowiedzUsuńA to nowość dla mnie. Ja jeszcze nie spotkałam się z tuszem, który przyspieszałby wypadanie rzęs.
UsuńMiałam rzęsy w słabej kondycji a przez to, że jest wodoodporny i ciężki do zmycia osłabiłam je jeszcze mocniej i była tragedia:) Może jeszcze do niego wrócę, chociaż się boję :)
UsuńMam go, ale jeszcze nie użyty :)
OdpowiedzUsuńSzczoteczka mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentuje się na rzęsach ;)
OdpowiedzUsuńMam go i jestem zadowolona, ale początkowo szczoteczka nabierała za dużo tuszu :/
OdpowiedzUsuńMam go w zapasach, więc już się cieszę :D
OdpowiedzUsuńBardzo go lubiłam, tym bardziej, że starczył mi na pół roku :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik.
Usuńmuszę kupić:) cena zachęca, a efekt mi się podoba
OdpowiedzUsuńMam i bardzo go lubię :) ładnie rozdziela rzęsy, nie osypuje się.. cena też korzystna :)
OdpowiedzUsuńEfekt naprawdę mi się podoba. Kiedyś bardzo często siegałam po Maybelline w wersji żółtej. Jest ich jednak teraz tyle, że już nie do końca pamiętam, jaka to była seria. Wtedy byłam naprawdę z niej zadowolona. Ostatnio najczęściej sięgam po Loreal volume million lashes i zdecydowanie przebił swoich poprzedników. Dzisiejszym tuszem jednak bardzo mnie kusisz i myślę, że przy najbliższej okazji go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńteż mam ten tusz ! uwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten tusz!
OdpowiedzUsuńU mnie niestety się nie sprawdził, ale może dlatego że szczoteczki silikonowe słabo podkręcają moje rzęsy.
OdpowiedzUsuńnie mialam jeszcze:)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować.
UsuńBardzo ładny efekt i szczoteczka taka jak lubię :D
OdpowiedzUsuńEfekt daje śliczny z tego co widzę. Sama nigdy go nie stosowałam jednak wersję żółtą bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńJuż wiem jaki będzie mój następny zakup :)
OdpowiedzUsuńMam ją, ale nie podoba mi się. Jest bardzo wodnista i muszę bardzo ostrożnie ją nakładać, bo inaczej wychodzą nogi pająka.
OdpowiedzUsuńObecnie to mój ulubiony tusz. :) Ja mam ogólnie oporne rzęsy, a ta mascara potrafi z nimi zrobić na prawdę coś. ładnie rozdziela, sporo podkręca, oko naprawdę jest bardziej otwarte, :)Właśnie kończę drugie opakowanie. :)
OdpowiedzUsuńTyle dobrego o nim słychać muszę zakupic ;)
OdpowiedzUsuńObecnie rozkochałam się w tuszach Bojrus :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam okazji używać.
UsuńUwielbiam ten tusz, masz piękny kolor tęczówki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńWygląda na bardzo fajny! Zapraszam na nowy post i konkurs! melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego tuszu. :-) Lubię żółty Collosal z tej firmy. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.kosmetykiani.pl
Ja do Collosala też nie miałam raczej większych zastrzeżeń.
UsuńDawno nie miałam żadnych kosmetyków z Maybeline - chyba czas odświeżyć tę znajomość.
OdpowiedzUsuńJestem na tak - efekt dla mnie znakomity!
OdpowiedzUsuńLubię takie szczoteczki, efekt na rzęsach też mi się podoba, świetnie, że ma dobrą trwałość, u mnie przy zwykłych tuszach często występował efekt pandy. Dlatego przerzuciłam się na wodoodporne, jednak myślę, że z tego byłabym zadowolona
OdpowiedzUsuńTeż go właśnie używam i trochę drażni mnie oblepiona szczoteczka :)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńTakie szczoteczki lubię :) A zdjęcie oka jest bajeczne, wpatrywałam się w nie dłuższą chwilę. Jak zrobiłaś takie ładne ?
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Szczerze to po prostu pstryknęłam. Samo tak fajnie wyszło :-)
UsuńŚwietny daje efekt. Może się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńOj, ja też nie wyobrażam sobie makijażu bez pomalowanych rzęs ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny efekt zapewnia ten tusz, zwrócę na niego uwagę, gdy będę kupować maskarę, ale na razie nieprędko to nastąpi, bo kilka mam w zapasie :P
Ja tusze Maybelline używam odkąd pamiętam (czasem tylko wybiorę inną firmę) i jeszcze nigdy się na nim nie zawiodłam. Tego konkretnego tuszu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się ten efekt :D
OdpowiedzUsuńJuż od dłuższego czasu mam go na swojej liście zakupów i na pewno w końcu go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńcałkiem ładny efekt na oku. Skusiłabym się.
OdpowiedzUsuńefekt świetny, chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńFajny efekt ale moim zdaniem najlepiej ja kupować na promocji :)
OdpowiedzUsuńFajny efekt ale moim zdaniem najlepiej ja kupować na promocji :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam silikonowe szczoteczki w mascarach.
OdpowiedzUsuńEfekt jest naprawdę imponujący.
:*
Dzięki :-) Mi też się podoba :-)
UsuńPowiem szczerze, że nie lubię tuszy tej marki, ale ten tyle osób chwali, że chcę go wypróbować :))
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńLubię go, daje fajny efekt :))
OdpowiedzUsuńMam wersję wodoodporną, jest ok jednak jestem fanką klasycznych szczoteczek a nie silikonowych ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się efekt Kochana...
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny blog Kochana, czytanie Twoich postów umila mi wieczór, z wielką ochota obserwuje i zapraszam do siebie.
Buziaki
Bardzo podoba mi się efekt Kochana...
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemny blog Kochana, czytanie Twoich postów umila mi wieczór, z wielką ochota obserwuje i zapraszam do siebie.
Buziaki