Skoro przedstawiłam Wam swoich ulubieńców ubiegłego roku, czas przedstawić również gagatków, na których bardzo mocno się zawiodłam i którzy już napewno nie pojawią się w mojej kosmetyczce. Oto kosmetyki, które zasłużyły u mnie na niechlubne miano Bubli Roku 2015.
Trzecie miejsce zajmuje zajęło Mleczko nawilżające do oczyszczania i demakijażu twarzy i oczy biedronkowej marki BeBeauty (RECENZJA)
Wprawdzie dobrze usuwa makijaż, nie zapycha porów oraz kosztuje naprawdę grosze to jednak bardzo podrażnia skórę. Już od pierwszego nałożenia skóra reaguje pieczeniem. I takie efekt jest przy każdej aplikacji. Do tego mleczko podrażnia też oczy - powoduje pieczenie, łzawienie i same nieprzyjemności. Liczyłam na to, że skoro kosmetyk produkuje ta sama firma, która robi kosmetyki Tołpy, to mleczko będzie przyjazne i delikatne. A tu zonk. Napewno już po niego nie sięgnę - nie chcę, żeby demakijaż kojarzył mi się z dyskomfortem.
Drugie miejsce na mojej liście bubli zajmuje Biały Jeleń i jego Hipoalergiczny żel do mycia twarzy głęboko oczyszczający do cery tłustej i trądzikowej ze skłonnością do alergii (RECENZJA).
Oczyszcza skórę głęboko - to fakt. Dla mnie aż za bardzo i
prowadzi do nieprzyjemnego uczucia skrzypienia. Jego główną wadą jest jednak
to, że zaognił u mnie zmiany skórne, które miałam. Doprowadził też do
pojawienia się nowych krostek i ropnych guli. Poza tym miejscami skóra uległa
przesuszeniu i pojawiły się odstające, suche skórki, z którymi już dawno nie
miałam do czynienia Moja cera bardzo długo dochodziła do porządku po spotkaniu
z tym kosmetykiem.
Zastrzeżenia mam również do samego opakowania - żel
nieestetycznie przelewa się bokami korka podczas próby aplikacji, brudząc cała
butelkę. Dla mnie to była pierwsza i ostatnia przygoda z kosmetykami
Białego Jelenia. Na powtórkę z rozrywki nie mam ochoty.
No i pierwsze miejsce. Zajmuje je najgorszy podkład jaki
miałam okazję używać. Jest nim Essence - Soft
& Natural Make-up Long-lasting (RECENZJA)
To jeden wielki koszmarek, który nie nadaje się do niczego.
Śmierdzi okropnie farbą i szpitalnymi środkami dezynfekującymi. Łatwo
przesadzić z jego ilości i porobić na twarzy smugi. Odrobinę za dużo kosmetyku
i wszystkie niedoskonałości i suche skórki są podkreślone. Do tego podkład
zaognia zmiany skórne i spowodował u mnie pojawienie się podskórnej kaszki i
nowych guli.
W ciagu dnia produkt bardzo ciemnieje a i jego trwałość
pozostawia wiele do życzenia. Słabo matuje, szybko się rozwarstwia i schodzi
plamami. Po całym dniu twarz wygląda po prostu okropnie - jest tłusta, cała w
plackach i wygląda po prostu niezdrowo. Podkład niestety wylądował w koszu na
śmieci. Tam jest jego miejsce bo do nakładania na twarz nie nadaje się.
Znacie któregoś z moich bubli? A może dla Was te kosmetyki
okazały się właśnie hitami? Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii.
Nie znam niczego na szczęście :))
OdpowiedzUsuńNA pewno po te produkty nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńO to wiem czego nie kupować.
OdpowiedzUsuńJuż wystarczy, ze zobaczyłam tytuł i zatarłam mentalne łapki:) lubie posty o bublach, wiadomo:). Nie znam tych specjałów, ale zachwalanego wszędzie jelenia wogole nie trawię.
OdpowiedzUsuńJa to wogóle nie rozumiem zachwytu nad Białym Jeleniem. Chociaż np. moja bratowa zachwala i kosmetyki i preparaty do prania z tej marki. Ja jednak jestem narazie na NIE.
UsuńNie stosowałam tych kosmetyków, ale zawsze myślałam, że biały jeleń jest dobry dla skóry
OdpowiedzUsuńJa też myślałam. Są osoby, które zachwalają te produkty.
UsuńFuj, całe szczęście nie miałam z tymi gagatkami do czynienia...
OdpowiedzUsuńja w ogóle nie lubię kosmetyków z BeBeauty, ani słynnego płynu micelarnego ani mleczka .
OdpowiedzUsuńJa też zraziłam się do nich. Tym bardziej że miałam też żel pod prysznic i był mocno przeciętny.
Usuńwłaśnie, nie ma się z bardzo czym podniecać .
UsuńŻadnego z tych badziewiów na szczęście nie znam:D
OdpowiedzUsuńNic z nich nie miałam, ani nie zamierzałam mieć ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nigdy nie zdecydowałam się na zakup żadnego z tych preparatów. Dzięki Tobie już wiem, że muszę nadal omijać je szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńNie znam nic i niech tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńMam w zapasach żel z Białego Jelenia, ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń ze stosowania tego cudaka.
UsuńBędę się trzymać z daleka ;)
OdpowiedzUsuńten żel do mycia twarzy też miałam ... nigdy więcej go nie kupię .
OdpowiedzUsuńŁo dobrze, ze po to mleczko nie sięgnęłam :)
OdpowiedzUsuńja czasami sięgam po aloesowy żel Jelenia i jestem z niego zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńna szczęście żadnego z tych produktów nie miałam, z pewnością też mieć nie będę;)
OdpowiedzUsuńNie znoszę mleczek do demakijażu, szczególnie tych z biedronki.
OdpowiedzUsuńJa mleczka lubię ale tego biedronkowego nie trawię.
UsuńNie znam żadnego.
OdpowiedzUsuńw moim przypadku to te wszystkie produkty bebeauty są bublem :(
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko 2 ale na pozostałe nie mam już ochoty.
UsuńŻadnego z nich nie miałam no i dobrze. Musze pamiętać że to mleczko aż tak podrażnia, miałam kiedyś płyn tej marki robił to samo więc pewnie moja skóra zareagowała by tak i tu.
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu farby, więc na pewno będę omijać ten "koszmarek"
OdpowiedzUsuńNic z Twoich bubli nie miałam i na pewno nie kupię :)
OdpowiedzUsuńZ bebeauty mleczka nie miałam, ale tez nacięłam się na płyn do demakijażu, cała twarz mnie iekła i szczypała po jego użyciu ;(
OdpowiedzUsuńCzyli widocznie z tymi kosmetykami jest coś nie tak.
UsuńDla mnie ten podkłaz z Essence też był koszmarkiem ;)
OdpowiedzUsuńmiałam ten zel od Białego Jelenia dobre kilka lat temu i jakoś mnie nie zachwycił i chyba faktycznie lekko szczypał
OdpowiedzUsuńNie miałam i raczej mieć nie będę :)
OdpowiedzUsuńNie znam, będę unikać z daleka :)
OdpowiedzUsuńbiedronkowa marka jest najgorsza na świecie:D kremy do rąk straszne, ale zmywacz do paznokci czasem kupię, jedyną rzecz:)
OdpowiedzUsuńJa z biedronkowych kosmetyków to też tylko zmywacz czasem kupuję, chociaż ostatnio kupiłam Isanę. No i lubię płatki do twarzy Carea.
UsuńNa szczęście nic z tych bubli nie miałam :)
OdpowiedzUsuńRównież nie przepadam za mleczkiem BeBeauty, zdecydowanie bardziej wolę ich płyn micelarny ;)
OdpowiedzUsuńPo mleczku to już nie miałam ochotę na płyn.
Usuńlekko mówiąc do kitu te produkty i zgadzam się z Tobą!!
OdpowiedzUsuńbiedronkowe mleczka to jakas pomylka ze ktos je jeszcze kupuje
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że znikną ze sklepu.
UsuńTo widocznie masz mniej wrażliwą skórę.
OdpowiedzUsuńjak to dobrze, ze nie znam żadnego z nich.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich. Używałam kiedyś pianki do mycia twarzy Biały Jeleń i była bardzo fajna, więc nie wszystkie ich produkty to buble.
OdpowiedzUsuńByć możę przy Twojej cerze akurat Biały Jeleń zadziałał inaczej.
UsuńO dobrze wiedziec czego unikać :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)
Bardzo lubię takie posty, wiem czego unikać :) !
OdpowiedzUsuńTakże nie zachwycają mnie żele białego jelenia :-S
OdpowiedzUsuńTen żel Biały Jeleń używałam kilka lat temu i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam sporo pozytywnych opinii na temat mleczka do demakijażu firmy BeBeauty, a tu takie zaskoczenie ☺
OdpowiedzUsuńJa z kolei wiele dobrego słyszałam o ich płynie micelarnym, ale już nie mam ochoty na jego testowanie.
UsuńZnam jedynie żel z białego jelenia - nie mogę go nazwać bublem, ale rewelacyjny to on nie był ;/
OdpowiedzUsuńChciałam kiedyś przetestować ten żel z Białego Jelenia, ponieważ znam ich płyn micelarny i dobrze się u mnie spisywał, ale teraz tego żelu na pewno nie kupię.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie lubię mleczek do demakijażu, ale to z BeBeauty kiedyś kupiłam i też bardzo podrażniało mi szczególnie okolice oczu :/
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja mam takie felerne oczy :-)
UsuńNie używam mleczek do demakijażu, bo mnie zawsze wysypują, ale od tego z BeBeauty tym bardziej będę się trzymać z daleka :)
OdpowiedzUsuńU mnie akurat mleczka dobrze się sprawują.
UsuńNie znam tych kosmetyków, ale będę mieć się na baczności.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych trzech produktów...może to i lepiej nawet ;)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy mleczko czy płyn micelarny używałam z BeBeauty i aż tak złego wrażenia nie miałam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam i nie bedę miała :P
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego, ale będę się wystrzegać :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych kosmetyków na szczęście nie znam :)
OdpowiedzUsuńAż jestem zdziwiona, że Biały Jeleń się tu znalazł. :-)
OdpowiedzUsuńNiestety po tym co mi nawyrabiał z cerą to trudno byłoby go tu nie umieścić.
UsuńMnie też zszokował biały jeleń, ale tego produktu akurat nie znam może faktycznie coś im nie zagrało w składzie.
OdpowiedzUsuńMoże coś w składzie, może to moja cera taka jest wybredna. Niemniej jednak mi zaszkodził.
Usuńakurat ich nie znam :D
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z nich, mleczek nie lubię- więc pewnie nigdy bym się na nie nie skusiła, podkłady- mam swoich ulubieńców, więc też pewnie by u mnie nie zagościł, jedynie Biały Jeleń mógłby się u mnie pojawić, ale z racji, że bubel z niego, to nie poznam się z nim ;)
OdpowiedzUsuńNie znam niczego na szczęście :)
OdpowiedzUsuńna szczęście nie miałam żadnych z tych rzeczy :)
OdpowiedzUsuń