Kilka lat temu, zupełnie niechcący, trafiłam na pewien kosmetyk do demakijażu, który zachwycił mnie do tego stopnia, że od tamtej pory jest dla mnie ideałem jeśli chodzi o oczyszczanie cery. Był to żel micelarny Rosaliac od La Roche - Posay. Od tego czasu micele stały się coraz bardziej popularne. W zasadzie większość marek ma w swojej ofercie płyn lub żel micelarny. A ja namiętnie poszukuję godnego następcy mojego ukochanego Rosaliaca. Jakiś czas temu Elfa Pharm wypuściła na rynek dwa micelarne kosmetyki do demakijażu, sygnowane marką VIS PLANTIS. Jednym z nich jest Żel micelarny 3 w 1 Herbal Vital Care Bławatek + Pantenol. Ciekawe jak się u mnie spisał?
Producent zamknął swój wyrób w przezroczystej, plastikowej butli z pompką, która działa bez zarzutu i wybera kosmetyk niemalże do ostatniej kropli. Super - lubię tak, jak nie marnuje się ani gram mazidełka.
Wogóle całe opakowanie bardzo i się podoba. Jak na nie patrzę, to od razu przychodzi mi na myśl czystość, świeżość i elegancja.
Kosmetyk ma formę bezbarwnego żelu - żadnych granulek czy drobinek tam nie ma. Żel jest bardzo delikatny, jakby lekko rozwodniony.
Co do zapachu, to od razu mogę powiedzieć, że nie wszystkim on będzie pasował. Przypomina mi trochę aromat rozpuszczonych w wodzie drożdży. Nie jest to wprawdzie nic obrzydliwego, ale prawdę mówiąc spodziewałam się, że kosmetyk wogóle nie będzie pachniał albo będzie zalatywał nieco ziołowo. Całe szczęście, że ten drożdżowy smrodek nie jest trwały i momentalnie się ulatnia.
Pojemność - 500 ml (dostepna jest też mniejsza pojemność - 150 ml);
Cena - ok. 17 zł (zakupiłam w trakcie promocji w Naturze; na stronie producenta żel kosztuje 19,99 zł za duża butelkę i 9,99 zł za mniejszą pojemność).
Od producenta:
"Żel micelarny z ekstraktem z bławatka i pantenolem
Bezzapachowy,
delikatny, odświeżający żel do demakijażu. Nie wysusza. Nie wymaga zmywania.
Nawilża, łagodzi, oczyszcza, bez naruszania równowagi bariery ochronnej skóry.
Polecany dla osób noszących szkła kontaktowe."
Skład:
Moja opinia:
Żel micelarny VIS PLANTIS aplikuje się bardzo dobrze. Na waciku nie rozlewa się i w niego nie wsiąka nadmiernie, nie przecieka przez palce. Na skórze bardzo dobrze się rozsmarowuje. Niewielka ilość prearatu wystarczy aby pokryć całą twarz i ładnie ją oczyścić.
Żel działa rewelacyjnie. Świetnie ściąga wszelkie zanieczyszczenia - począwszy od kurzu, nadmiaru sebum i kosmetyków pielęgnacyjnych (w dni, kiedy pozwalałam sobie na chodzenie bez makijażu) po makijaż od delikatnego aż do tego o podwyższonej trwałości. Nawet tusz wodoodporny, bardzo ciemne cienie, gruba kreska schodzą perfekcyjnie. Dla mnie to bardzo istotne, ponieważ często mocno podkreślam oczy i podczas demakijażu zależy mi na tym, abym nie musiała trzeć skóry, męczyć się ze zmywaniem swoich malunków. Z żelem VIS PLANTIS nie ma mowy o żadnym tarciu czy zużywaniu nie wiadomo jakiej ilości wacików. Jest szybko, skutecznie i delikatnie dla skóry - szczególnie tej cienkiej i wrażliwej wokół oczu.
A skoro mowa o oczach, to muszę nadmienić, że preparat w żadne sposób nie podrażnia moich wrażliwych oczu. Nawet jeśli dostanie się do worka spojówkowego, to nic nie łzawi, nie piecze, nie szczypie. Nie ma też uczucia zamglenia oczu, którego wiele z Was tak bardzo nie lubi.
Warto jeszcze wspomnieć, że żel micelarny nie podrażnił mi skóry. Nie spowodował zapchania porów, wysypu nieprzyjaciół czy innych zmian skórnych. Mogę śmiało powiedzieć, że nie wpłynął on na stopień nawilżenia cery czy jej odżywienia. Według mnie pod tym względem preparat jest zupełnie obojętny dla skóry.
No i na koniec słowo o wydajności. Producent przygotował sporą butlę, która wystarczy na naprawdę długi czas. Ja swoją męczyłam grubo ponad 2 miesiące a używałam kosmetyku codziennie a czasami nawet 2 razy dziennie. Więc jak dla mnie jest to naprawdę rewelacyjny wynik.
Podsumowując:
Jestem naprawdę zachwycona produktem VIS PLANTIS. Muszę przyznać, że jest to kosmetyk bardzo zbliżony do ideału, do którego dążę. Jeszcze tylko ten zapach działa odrobinę na minus. Niemniej jednak działanie kosmetyku oceniam celująco. I kojeny raz przekonuję się, że genialne kosmetyki wcale nie muszą być drogie.
Bardzo mnie nim zainteresowałaś. Jeszcze nie próbowałam żeli micelarnych i nawet trochę się ich bałam ze względu na ich konsystencję i kontakt z oczami, ale mnie przekonałaś :) Myślę, że się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem konsystencja żeli jest jak najbardziej na plus, bo nie wchłania się zbyt mocno w skórę, dłużej zachowuje swoją śliskość i żel jest wydajniejszy od płynu.
UsuńZapowiada się ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńskusiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym żelem, ciekawa jestem tylko czy ten zapach by mi nie przeszkadzał :)
OdpowiedzUsuńSkuś się więc na małe opakowanie - nawet jeśli zapach Ci nie będzie pasował to szybko zużyjesz i nie będzie szkoda tych 10 zł.
Usuńzel mice;arny to nowosc dla mnie
OdpowiedzUsuńciekawy produkt
OdpowiedzUsuńWidziałam tej marki produkty w Hebe ale nie wiedziałam, że mieli też żel micelarny.
OdpowiedzUsuńSuper, że jesteś zadowolona!
Chyba widziałam go w zielarskim, muszę wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńChodziłam w drogerii koło niego i sama nie mogłam się zdecydować - brać czy nie. Przykuł moją uwagę wyglądem,a le w końcu nie zdecydowałam się na niego. Ale czytając Twój opis chyba się skuszę, na tą małą pojemność.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam marki...Ale chyba to zmienię :)
OdpowiedzUsuńMnie już samo opakowanie zachwyciło! I kocham micele w formie żelu!
OdpowiedzUsuńJa wolę zdecydowanie żele niż płyny. Przy płynach zawsze mam wrażenie że próbuję oczyścić twarz zwykła wodą.
UsuńCiekawiła mnie ta marka, a teraz widzę, że muszę poznać ten produkt, zapowiada się bardzo obiecująco, a do tego ta wydajność, przy niewygórowanej cenie :)
OdpowiedzUsuńOo ciekawy produkt, cena tez jest okej ;)
OdpowiedzUsuńWypróbuje :)
Nie przepadam za plynami micelarnymi ale taki żel wygląda bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńBrrr, nie znoszę zapachu drożdży, ale to zupełnie co innego niż płyn micelarny. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńO kurka muszę wypróbować go :)
OdpowiedzUsuńpodeszłam do niego trochę sceptycznie- bo jak żel do oczu? a tu takie zaskoczenie!!! uwielbiam! tylko strasznie szybko się kończy
OdpowiedzUsuńU mnie wystarcza na baardzo długo. Aż sama byłam zaskoczona wydajnością.
UsuńDuży plus za to, że nie podrażnia oczu i za wydajność :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten micel, faktycznie jest super :-)
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda w opakowaniu :D
OdpowiedzUsuńzaintrygowałaś mnie, muszę koniecznie sprawdzić jak sprawdzi się u mnie! :)
OdpowiedzUsuńW sumie zapach mogłabym znieść :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie jakiegoś szukam, bo mój Garnier właśnie mi się kończy!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ten kosmetyk zaciekawił. Muszę jeszcze się wgłębnić i kto wie może kiedyś będę miała na półce ten kosmetyk? ☺
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuń:*
Też chciałabym wypróbować jakiś micel w żelu.
OdpowiedzUsuńMożesz np. ten :-) Tym bardziej, że na początek zawsze można kupić mniejsze opakowanie.
UsuńO jeśli sobie radzi wodoodpornymi kosmetykami to coś dla mnie. Prawdę mówiąc nie widziałam go wcześniej.
OdpowiedzUsuńCieszę się :-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się wygodna pompka, mam ten żel i nie jest zły, ale raczej nie kupię go ponownie :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie taka forma - spotykam sie z nią pierwszy raz i myślę ze mogłabym polubić ;)
OdpowiedzUsuńMarka już mi gdzieś mignęła, ale niczego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego żelu :)
OdpowiedzUsuńTo nie pozostaje nic innego tylko wypróbować.
Usuńhmmm swietna sprawa, w dodatku z pompka! :)
OdpowiedzUsuńSwietny post ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńzapach trochę zniechęca...
OdpowiedzUsuńZbyt ładny nie jest ale na szczęście nie należy do mocnych aromatów więc raczej nie powinien za mocno przeszkadzać.
UsuńZaciekawiłaś mnie ;) żelów do mycia twarzy nie używam, bo strasznie wysuszały mi skórę, te których próbowałam, ale żel micelarny to coś czego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńJak wykończę swój to na pewno wypróbuję ten .
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie, że tak dobrze się spisał. Nie znoszę, kiedy muszę muszę wojować ze zmyciem tuszu - trę, trę i trę, a on jak jest tak był. Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa też nie cierpię tarcia. Ja nakładam troszkę żelu na płatek i przykładam do powieki. Daję chwilkę kosmetykom, żeby się rozpuściły i potem delikatnym ruchem ściągam to co się rozpuści.
UsuńJestem zachęcona kupnem :) Produkty tej marki są naprawdę świetne :D
OdpowiedzUsuń