W codziennym makijażu stawiam na mocniej podkreślone oczy i naturalne, prawie nagie usta. Szminki i błyszczyki, które wybieram, zazwyczaj mają jasny, delikatny kolor. Taki jest też błyszczyk Essence XXXL Nude Lipgloss w kolorze 01 Shy Beauty.
Jeśli mowa o opakowaniu, to raczej nie mamy do czynienia z niczym nadzwyczajnym. Standardowy kształt, aplikator w postaci mięciutkiej, puszkowej łezki. Według mnie całkiem wygodny i dość precyzyjny.
Konsystencja jest raczej gęsta, mazista i mocno lśniąca. Błyszczyk nie kapie z aplikatora, nawet jeśli nabierzemy go dużo więcej niż potrzeba (uwierzcie mi, że da się nabrać za dużo - dla chcącego nic trudnego :-) ). Rozprowadza się dobrze, chociaż znacznie bardziej tępo niż rzadsze kosmetyki tego typu.
Kolor, który używam to bardzo blady róż - powiedziałabym, że przypomina mi trochę pudrowe cukierki. Zapach jest odrobinę zbliżony do aromatu chemicznej gumy do życia. Sporo w nim sztuczności.
Błyszczyk nie posiada smaku.
Pojemność - 5 ml,
Cena - ok. 8-9 zł.
Od producenta:
"Piękne delikatne odcienie podkreślą
naturalne piękno każdej dziewczyny i pozwolą stworzyć stylizację odpowiednią na
każdą okazję. dzięki delikatnej pigmentacji błyszczyki pozwolą osiągnąć świeży
efekt. aplikator ze zbiorniczkiem pozwoli zawsze nabrać odpowiednią ilość
produktu a sama formuła w połączeniu z miękkim aplikatorem zapewni łatwą
aplikację."
Skład:
Polybutene, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Cera Microcristallina (Microcristalline Wax), Lanolin, Caprylic / Capric Triglyceride, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Octyldodecanol, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Ethylhexyl Salicylate, Propylene Carbonate, BHT, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Mica, Stearalkonium Hectorite, Alumina, Phenoxyethanol,Methylparaben, Ethylparaben, Aroma (Flavour), CI 45410 (Red 28 Lake), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides), CI 77891 (Titanium Dioxide).
Moja opinia:
Błyszczyk Essence nakłada się przyjemnie - mięciutki aplikator równomiernie rozprowadza śliski kosmetyk. Robi to szybko i dość precyzyjnie - wyjścia poza linię warg zdarzają mi się naprawdę rzadko. Dodatkowo puszek nabiera odpowiednią ilość mazidełka, chociaż jeśli mocno się postaracie to wygrzebiecie całkiem pokaźne kroplisko. Podczas malowania się tym cudem należy zachować umiar, ponieważ zbyt duża ilośc błyszczyka powoduje, że usta stają się za mocno rozjaśnione - wręcz trupie a całość klei się i niekiedy roluje z zetknięciu ze śliną.
Błyszczyk daje na ustach bardzo mocny połysk (nie zawiera robinek) - efekt tafli. Ponadto jasny kolor sprawia, że granica warg nie jest zbyt mocno widoczna. Dzięki temu usta wyglądają na gładkie i do tego na pełniejsze niż są w rzeczywistości. Niewątpliwą wadą kosmetyku jest to, że wchodzi w naturalne bruzdy ust. Z większej odległości nie jest to za bardzo widoczne, ale patrząc na usta w przybliżeniu, widać jak nieestetycznie to wygląda. Ponadto Nude Lipgloss jest kosmetykiem dość nietrwałym. Zjada się szybko ale za to równomiernie. dobre chociaż to, że nie tworzą się przez to ciapki z pomalowanej i nagiej skóry.
Błyszczyk w zasadzie nie pielęgnuje ust. Nie zauważyłam, żeby skóra była gładsza czy lepiej nawilżona. Na całe szczęście kosmetyk nie wysusza warg i nie podkreśla sychych skórek, jeśli takowe pojawią się. W zasadzie można powiedzieć, że preparat nie ma żadnych właściwości pielęgnacyjnych.
Wydajność oceniam pozytywnie. Używając błyszczyka z umiarem będziemy się nim "cieszyć" przez wiele tygodni.
Podsumowując:
Błyszczyk Essence XXXL Nude Lipgloss rzeczywiście sprawia, że mam z oddali wyglądam, jakbym miała usta w stylu hollywoodzkiej gwiazdy. W zbliżeniu jednak już tak kolorowo to nie wygląda. Liczne niedociągnięcia sprawiają, że z marzeń i pięknych wargach wychodzi Hollywood dla ubogich.
Jak ładnie wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńA mi się nie podoba to, że wchodzi w każdą zmarszczkę na wardze.
UsuńTo faktycznie nie fajnie wygląda.
UsuńLubię takie delikatne kolorki :)
OdpowiedzUsuńJa błyszczyków używam raz na rok :)
OdpowiedzUsuńno nie ładnie wchodzi i widac te białe bruzdy :( ale usta Ewa masz pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :-)
UsuńJa jakoś nie przepadam za błyszczykami . Jednak kolorek na plus :)
OdpowiedzUsuńŁadny ale nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje choć troszkę za bardzo podkreśla załamania :(
OdpowiedzUsuńDokładnie - też jestem tego zdania.
Usuńto prawda prezentuje się ładnie, szkoda tylko, że za bardzo podkreśla załamania :/
UsuńAle Ewuś usteczka to Ty masz śliczne :)
Szkoda, że nie jest tak cudnie jak miało być, ale mimo wszystko połysk ładny
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten efekt glow, mimo że lekko wchodzi w załamania :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jesteś zadowolona ;/
OdpowiedzUsuńWolałabym, żeby kolor ładniej rozkładał się na ustach.
UsuńWolę nieco ciemniejsze kolory na ustach :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za błyszczykami, wolę balsamy do ust lub po prostu matowe szminki, ale z tym produktem miałam do czynienia. Nie był najgorszy, ale w końcu i tak oddałam go kuzynce, bo za bardzo się nie polubiliśmy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, minimalnia.blogspot.com :-)
A mi się bardzo podoba :) fakt, że te włażenie w bruzdy strasznie denerwuje, ale wygląda tak subtelnie i ładnie, że można mu wybaczyć :)
OdpowiedzUsuńMi się nie podoba.
OdpowiedzUsuńKolor mi się podoba, ale skoro ma wady to nie kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńMoże ktoś ma mniej pomarszczone usta niż ja i temu komuś taki błyszczyk bardziej się spodoba.
UsuńBłyszczyki uwielbiam ale ten nie podoba mi się :(
OdpowiedzUsuńUżywam głównie błyszczyki i raczej nie utrzymują się one zbyt długo na ustach; troszkę za blady dla mnie ten kolor ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zbiera się w załamaniach :/ Nie miałam jeszcze błyszczyków Essence :)
OdpowiedzUsuńno akurat słabo kryje i osadza się w każdym załamaniu, kolor bardzo ładny, masz bardzo ładne pełne usta :)
OdpowiedzUsuńasziaa.blogspot.com
Dziękuję :-)
Usuńkolor bardzo mi się podoba, lubię takie odcienie
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny. Szkoda, że błyszczyk nie jest taki rewelacyjny... Masz idealne usta! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńNie podoba mi się efekt na ustach, strasznie wchodzi w załamania :/ Mam pomadkę, która podobnie się zachowuje i nie jestem w stanie jej nosić, bo wygląda to niestety źle :/
OdpowiedzUsuńMnie też coś takiego irytuje. Lubię jak szminka albo błyszczyk pokrywają usta równomierną taflą a w tym przypadku takiego efektu brak.
UsuńJestem anty-fanką błyszczyków a ten nie przekonuje mnie by to zmienić ;p
OdpowiedzUsuńja nie znoszę błyszczyków, kompletnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńmialam go kupic ale odpuscilam;)
OdpowiedzUsuńw takim razie nie dla mnie, bo ja mam głębokie bruzdy w ustach i ciągle je oblizuję więc już w ogóle XD
OdpowiedzUsuńhmmmm faktycznie, usta rzeczywiście wyglądają na bardzo pełne jednak nie lubię tak jasnych kolorów
OdpowiedzUsuńMam błyszczyk z Celii w podobnym kolorze i dzieje się z nim to samo ;)
OdpowiedzUsuńWięc może to nie wina błyszczyka tylko po prostu takie jasne kolory tak mają,
UsuńNie lubię takich ust ;/ wyglądają jak zamoczone w mleku ;p
OdpowiedzUsuńFaktycznie widać jak wchodzi w bruzdy, ale masz bardzo ładny kształt ust. Ja zdecydowanie wolę pomadki od błyszczyków.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńŁadny kolor, ale szkoda, że nierówno się rozprowadza :(
OdpowiedzUsuńa mi się podoba nawet z tymi bruzdami :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że średnio prezentuje się na ustach;/
OdpowiedzUsuńPoczątkowo myślałam (zerknęłam na foto), że to korektor:P
Hehe rzeczywiście trochę przypomina korektor :-)
UsuńŚliczny odcień, coś dla mnie zdecydowanie:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sk-artist.blogspot.com
Nie lubię jak błyszczyk wchodzi w załamania a takie jasne kolory lubią to robić :(
OdpowiedzUsuńWidocznie taka ich natura.
UsuńW sumie to jest coś za coś nie klei się jak się go nie nałoży w dużej ilości (tak jak wspomniałaś) ale za to wchodzi w załamania szkoda bo kolorek ma bardzo ładny.
OdpowiedzUsuńLubię te błyszczyki, ale sięgam po mocniejsze odcienie. :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że sprawdził się średnio. Jednak kolor ma całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuń