Która z nas nie boryka się z problemem cellulitu. Jedne z nas mają mniejsze zmiany, widoczne dopiero po ściśnięciu ciała. U innych cellulit widoczny jesyt gołym okiem na tyle, że widać go nawet spod opiętych, jasnych spodni czy legginsów. Każda z nas marzy też aby pozbyć się tego defektu raz na zawsze i najszybciej jak się da. Lirene probonuje nam walkę z tym defektem w 2 tygodnie i podsuwa swoją Terapię Antycellulitową 14 dni. Skuszona obietnicami - przetestowałam na sobie.
Preparaty mają konsystencję lekką, śliską, dającą się łatwo aplikować. Żel chłodzący ma kolor mlecznego błękitu natomiast żel rozgrzewający jest lekko różowy. Oba pachną całkiem przyjemnie a ich aromat nie jest długotrwały i dość szybko wietrzeje.
Pojemność - 2 x 100 ml,
Cena - ok. 30 zł.
Od producenta:
"Terapia antycellulitowa 14 dni to kompleksowa kuracja, na którą składa się domowa kriolipoliza i lifting termiczny. Przeznaczona jest dla wszystkich kobiet zmagających się z problemem cellulitu i tkanką tłuszczową.
Masz dosyć kuracji, które nie przynoszą upragnionych efektów w walce z cellulitem i tkanką tłuszczową.
Specjaliści z Laboratorium Naukowego Lirene stworzyli unikalną Terapię antycellulitową 14 dni. Ta specjalna kuracja polega na poprawie mikrokrążenia za pomocą naprzemiennego stosowania żelu chłodzącego i rozgrzewającego w zależności od pory dnia.
Żel chłodzący na dzień, zawierający kofeinę, stymuluje spalanie tkanki tłuszczowej, działając wyszczuplająco i detoksykująco. Dodatkowo, zawarty w nim ekstrakt z owoców hiszpańskiej pomarańczy bardzo skutecznie pobudza i odżywia skórę. Przyjemne i orzeźwiające uczucie chłodzenia zapewnia mentol.
Żel rozgrzewający na noc charakteryzuje się silnym działaniem wyszczuplającym i antycellulitowym za sprawą kompleksu Total Slim, który polepsza mikrocyrkulację i usuwa nadmiar wody i toksyn z organizmu. Czynnik termoaktywny, dzięki właściwościom rozgrzewającym, pobudza mikrokrążenie, co wyraźnie wpływa na zmniejszenie widoczności cellulitu."
Skład:
Moja opinia:
Zachęcona obietnicami producenta ochoczo przystąpiłam do testowania kuracji. Żel chłodzący nanosiłam rano, na miejsca dotknięte cellulitem, a żel rozgrzewający na noc. Oba preparaty bardzo łatwo się aplikują, dzięki swojej konsystencji przypominającej mi trochę krem - żel. Do tego dość szybko się wchłaniają, dzięki czemu po kilku minutach od nałożenia można swobodnie się ubrać. Trzeba jedynie pamiętać, aby po użyciu Terapii dokładnie umyć ręce, bo dotknięcie błon śluzowych dłonią, którą rozsmarowywało się krem może okazać się bardzo nieprzyjemne.
W przypadku obu prearatów, na skórze odczuwalne jest działanie - wyrażnie wyczuwałam chłod lub gorąco w tych partiach ciała, które posmarowałam. Musze przyznać, że dla mnie było to bardzo przyjemne uczucie (zarówno chłodek jak i ciepło). Przy okazji żelu rozgrzewajacego należy tylko pamiętać o tym, że takie ciepło może powodować pękanie naczynek krwionośnych i powstawanie pajączków u osób, które mają ku temu predyspozycje.
Co do działania i efektów, jakie przyniosła Terapia, to niestety muszę powiedzieć, że cellulit nadal jest. Zresztą nie wierzyłam nawet w to, że w ciągu 2 tygodni można się pozbyć tego defektu samym tylko kosmetykiem. A nawet odchudzając się i ćwicząc cięzko byłoby go wytępić w tak krótkim czasie. Co mi przyniosła dobrego ta Terapia? Napewno poczułam wyraźne wygładzenie skóry. Dotykąjąc ją czuję, że cialo jest przyjemniejsze w dotyku, skóra bez żadnych przesuszeń czy drobnych krostek wyczuwanych pod palcami. Poza tym uda są jakby bardziej zwarte, sprężystsze. Nawet mój Mąż zauważył, że w okolicach ud i pupy mam po prostu ładniejszą skórę. A skoro facet dostrzegł różnicę, to rzeczywiście musi być widoczna. Tak więc mimo braku redukcji cellulitu zyskałam jędrniejsze ciało.
Żaden z żeli nie uczulił mnie, nie podrażnił. Nie zauważyłam u siebie żadnych pajączków spowodowanych gorącem z żelu rozgrzewającego. Raz zdarzyło mi się dotknąć okolic ust po użyciu tego preparatu ... i nie polecam nikomu (doznania były ekstremalne).
Wydajność kuracji jest dokładnia taka, na jaką przewidział ją producent. Żele wystarczyły dokładnie na 14 dni i ani dnia więcej czy mniej.
Podsumowując:
Obietnice redukcji cellulitu po zastosowaniu kosmetyków napewno można włożyć między bajki. Także i w przypadku Terapii z Lirene obietnice zostały tylko pobożnymi życzeniami. Na pocieszenie dostałam jednak gładkie i jędrniejsze ciało, więc tragicznie nie jest. Nie mniej jednak bez ruchu i diety ani rusz!
Chętnie przetestuję tę kurację, muszę tylko spożytkować pootwierane kosmetyki antycellulitowe.
OdpowiedzUsuńNo niestety jeśli mowa o cellulicie to żadne kremy nie pomogą :) Chociaż znacznie poprawią stan skóry co też jest fajne ;) Sama od siebie polecam zdrowe odżywianie, ćwiczenia i duuużo wody :) Wtedy dopiero dzieją się cuda :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo jest pewne, że żaden kosmetyk nie pomoże, dopóki nie zmieni się nawyków żywieniowych i nie zacznie się więcej ruszać.
UsuńTo zależy jaki masz cellulit tak naprawdę, bo ja miałam wodny a nie tłuszczowy i stał się niemal niewidoczny po zmianie diety i tabletek.
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć jaki. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym. ale obstawiałabym tłuszczowy.
UsuńNiestety.. nie da się zwalczyć cellulitu samymi kosmetykami... :/
OdpowiedzUsuńw tygodnie to by było marzenie jakby działały:)
OdpowiedzUsuńPrawda? Pozbyć się cellulitu w 2 tygodnie to dopiero byłoby coś.
Usuńmoze kiedys cos takiego wymysle i bedzie kasa ze hej:)
UsuńW tak krótkim czasie nie ma co liczyć na likwidację cellulitu, a i dłuższy okres nie zmusi go by "nas opuścił". Droga do jego likwidacji jest długa i męcząca, ale dla wytrwałych - osiągalna:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie zachęcają mnie tego typu kosmetyki
OdpowiedzUsuńDla jędrności chętnie kiedyś zastosuje :)
OdpowiedzUsuńNiestety mam problem z pajączkami, więc nie dla mnie takie produkty.
OdpowiedzUsuńNo niestety wszystkie kosmetyki rozgrzewające tak mają, że mogą powodować pękanie naczynek.
UsuńMam je w zapasach :) Traktuję je jednak jako wspomagacze, bo sam kosmetyk nie usunie za nas cellulitu :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kremu antycellulitowego z Eveline i pomimo że cellulitu się nie pozbyłam, to również zyskałam jędrniejszą skórę :)
OdpowiedzUsuńWidać one wszystkie tak działają.
UsuńWidzę, że warto im się przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńnie wiem jak ten żel rozgrzewający wpłynął by na moją skórę skłonną do pajączków, ale z chęcią bym je przetestowała :)
OdpowiedzUsuńMożna spróbować. Jak Ci się coś pojawi to zawsze można odstawić.
Usuńnie cierpie rozgrzewajacych:P
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za rozgrzewającymi, szczególnie nie mogę ich aplikować na nogi, bo mi pękają naczynka.
OdpowiedzUsuńTe chłodzące uwielbiam latem:)
Chłodzące są genialne w upały. Szkoda, że efekt chłodu szybko mija.
UsuńJa raczej nie stosuję tego typu kosmetyków :). W redukcje cellulitu to i ja nie wierzę, ale plus, że przynajmniej działały :). Jak facet zauważył różnicę to sukces :)
OdpowiedzUsuńHehe , jak facet zauważy różnicę to jest święto. Albo już było rzeczywiście tak źle, że wszystko inne jest lepsze.
UsuńChociaż skóra jest ładniejsza, dla takiego efektu chociażby można wypróbować :)
OdpowiedzUsuńSzkoda czasu na takie specyfiki nic nie działające.
OdpowiedzUsuńNie zgłosiłam się do tej akcji , ale byłam bardzo ciekawa efektów. Teraz już wiem, że nic ciekawego mnie nie ominęło ;)
OdpowiedzUsuńNiestety w dwa tygodnie samymi kremami cellulitu nie szans się pozbyć.
UsuńWersję chłodzącą bym wypróbowała,ze względu ,że lubię ochłodzenie na ciele;)
OdpowiedzUsuńJa szukam czegoś co dobrze zwalczy cellulit bo nie mogę sobie z nim poradzić ehh
OdpowiedzUsuńNiestety sam kosmetyk Ci nie pomoże.
UsuńMoja znajoma miała i nie była zachwycona ;/ podobno ją wysuszały te kosmetyki
OdpowiedzUsuńA mi wręcz odwrotnie - nawilżały skórę.
UsuńZapraszam na rozdanie,są świetne nagrody :)
OdpowiedzUsuńhttp://patricia-trishia.blogspot.com/2015/08/rozdaniecandy.html
Nie za bardzo wierzę w tego typu preparaty, aczkolwiek zawsze jakiś balsam ujędrniający w szafce posiadam. U mnie niestety słabo jest z systematycznością. O smarowaniu rano nawet nie wspominając... ;)
OdpowiedzUsuńU mnie z systematycznością również czasem bywa różnie. Ale mnie właśnie takie kuracje uczą skrupulatności. Nie wiem dlaczego, ale mam taki wewnętrzny przymus, żeby stosować je regularnie.
UsuńByłam ciekawa jak się ogólnie sprawdzi ten duet, dwa tygodnie to rzeczywiście bardzo mało i według mnie bez sensu producent w ogóle obiecuje takie bajki. Najważniejsze zadanie takich kremów to według mnie ujędrnienie dlatego fajnie, że tu się spisały te produkty :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam takich produktów ale lubię takie efekty "termiczne" ( np. zimno po użyciu kosmetyku). Dobrze, że ten kosmetyczny duet przyczynił się do ujędrnienia bo dzięki temu nie jest Ci żal, że go kupiłaś. =)
OdpowiedzUsuńNie stosuję tego typu produktów, bo nieszczególnie wierzę w ich działanie, do tego potrzebne są jeszcze ćwiczenia i dieta; nawet tych konkretnie bym nie mogla bo mam całe nogi w pajączkach i nie chcę miec ich więcej
OdpowiedzUsuńŻel chłodzący pewnie nie zaszkodziłby. Z rozgrzewającym to już inna bajka.
UsuńDobrze, że przynajmniej dają efekt ujędrnienia, ale to fakt, że bez ćwiczeń i diety się nie obejdzie :)
OdpowiedzUsuńNie mam na szczęście celluitu, ale generalnie takie kremy mogą być jakimś tam uzupełnieniem bo same w sobie to nie tak łatwo o dobry efekt
OdpowiedzUsuńSzczęściara :-)
UsuńCiekawy produkt :)
OdpowiedzUsuńbuziaki, Monika
Miałam wiele kosmetyków tej marki i same plusy ! :)
OdpowiedzUsuńNie wierzę w działanie antycellulitowe ale ujędrniające owszem :D
OdpowiedzUsuńZ cellulitem to niestety żaden kosmetyk nie wygra, ale chociaż fajnie że ujędrnił ciało :)
OdpowiedzUsuńNie znoszę tych efektów chłodzenia albo grzania, dla mnie akurat to nieprzyjemne i unikam ich jak mogę.
OdpowiedzUsuńJa nie cierpię chłodzących kosmetyków.
OdpowiedzUsuńU mnie najlepsze efekty przynosi robienie przysiadów i masaż ostrą szczotą:) w takie kremy zbytnio nie wierzę, tj. faktycznie pewnie ujędrniają ciało, ale wierzę, że samo masowanie też da radę:)
OdpowiedzUsuń