Jak ważne jest oczyszczanie cery w
codziennej pielęgnacji, nie muszę nikomu mówić. O tym wie każda z nas. Ja
zazwyczaj, oprócz zmycia makijażu czy zanieczyszczeń za pomocą mleczka
kosmetycznego, stosuję jeszcze żele do mycia twarzy, które mają za zadanie dogłębnie
oczyścić skórę i usunąć to, co zostało po demakijażu. Jakiś czas temu w moje ręce wpadł żel myjący + peeling + serum 3 w 1 z serii
Ogórek & Limonka znanej i cenionej przez wiele kobiet marki Bielenda.
Żel kupujemy w białej tubie z miękkiego plastiku, z zamknięciem na zatrzask. Szata graficzna jest estetyczna i przywodzi na myśl świeżość. Opakowanie stawia
się na zielonym korku, dzięki czemu nie ma problemu z wydobyciem preparatu i
zużywamy go do ostatniej kropli.
Konsystencja
ma postać średnio rzadkiego żelu, w którym zatopione są granulki. Wprawdzie
jest ich niewiele, ale są one wyczuwalne pod palcami. Kolor określiłabym jako żółty przełamany kroplą zieleni.
Zapach
jest przyjemny – rześki, świeży, cytrynowy. Nut ogórkowych nie wyczuwam w
ogóle. Nie czuję też chemicznego smrodku. Bardzo lubię takie aromaty –
naturalne, pobudzające - w kosmetykach do mycia twarzy.
Producent zaleca, aby kosmetyk zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia.
Pojemność
– 150g,
Cena - 13,49 zł (kosmetyk zakupiłam w Realu).
Od
producenta:
"Produkt
Nowatorska formuła zastępuje 3 produkty w osiągnięciu
idealnie czystej i gładkiej skóry twarzy oraz całego ciała. Produkt można
stosować jako:
1. żel myjący
2. peeling
3. serum
Działanie
1. ŻEL dokładnie oczyszcza, odświeża, usuwa makijaż i
nadmiar sebum
2. PEELING delikatnie złuszcza, odblokowuje pory
3. SERUM skutecznie matuje skórę, rozjaśnia przebarwienia
Preparat łagodzi podrażnienia i zmiany trądzikowe,
nawilża, nie wysusza skóry.
Efekt
Idealnie matowa, świeża i wyjątkowo gładka skóra
przez cały dzień. Przebarwienia i podrażnienia zredukowane".
Skład:
Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate,
Glycerin, Acrylates Copolymer, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Cocamphoacetate,
Undecylenamidopropyl Betaine, Polyethylene, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder,
Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit
Extract, Salicylic Acid, Tocopheryl Acetate, Mannitol, Cellulose, Hydroxypropyl
Methylcellulose, Propylene Glycol, Triethanolamine, Polysorbate 20, Disodium
EDTA, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum (Fagrance),
Bytylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, CI 42090 (Acid
Blue 9), CI 19140 (Acid Yellow 23), CI 77492, CI 77289.
Moja
opinia:
Żel
Bielendy, jako kosmetyk do
codziennego mycia twarzy (nie używałam go ani do mycia dekoltu ani pleców),
spisuje się dobrze. Świetnie rozprowadza się na niej, tworząc delikatną, cytrusową piankę.
Dokładnie oczyszcza cerę, usuwa z niej resztki makijażu, kurzu i sebum. Mimo to preparat jest na tyle delikatny, że nie przesusza skóry, nie podrażnia jej.
Da się jednak wyczuć minimalne
ściągnięcie cery po zastosowaniu tego żelu, więc bez nawilżenia na pewno
się nie obejdzie. Plusem jest też to, że żel
nie spowodował u mnie mocniejszego przetłuszczania się twarzy i nie zauważyłam
żadnych nowych krostek czy podskórnych bulw.
Jako
peeling żel raczej się nie sprawdził. Granulek jest mało i są one bardzo
delikatne. A ja wolę jednak mocniejsze zdzieraki, które łatwo radzą sobie z
martwym naskórkiem.
Jako
serum również żel nie zrobił na mnie oszałamiającego wrażenia. Nie zauważyłam
żadnej zmiany na swojej twarzy (żadnego odblokowania porów czy ich
zmniejszenia, żadnego łagodzenia zmian trądzikowych, bo w tej chwili ich nie
posiadam), oprócz delikatnego ściągnięcia skóry.
Producent obiecuje, że kosmetyk
zredukuje przebarwienia i podrażnienia. Niestety nie zauważyłam nic takiego.
Podrażnień nie miałam, więc i żel nie bardzo miał co robić w tej kwestii. A co do przebarwień, to niestety jest to za
słaby preparat, aby poradzić sobie z tym defektem.
Jestem
bardzo pozytywnie zaskoczona wydajnością preparatu. Do dokładnego
oczyszczenia twarzy potrzebna jest naprawdę niewielka ilość żelu. I nawet przy dwóch osobach, regularnie go
stosujących (tak, tak – mój mąż też
używa takich kosmetyków), wystarcza spokojnie na ponad 1,5 miesiąca.
Podsumowując:
Żel
Bielendy nadaje się idealnie jako kosmetyk do codziennego mycia cery tłustej
lub mieszanej. Pozostawia skórę
czystą i świeżą. Niestety z pozostałych obietnic kosmetyk wywiązał się
raczej słabo, co tylko potwierdziło moje przekonanie, że uniwersalnych
kosmetyków (ileś-tam w jednym) po prostu nie ma.
Już nie dla mojej cery ale produkty bielendy są ciekaw :-)
OdpowiedzUsuńlimonka i ogórek brzmi bardzo zachęcająco!!!!
OdpowiedzUsuńO jak dla tłustej i mieszanej cery to coś idealnego dla mnie :)
OdpowiedzUsuńlubię takie wielofunkcyjne kosmetyki, ale w wersji serum raczej bym go nie używała
OdpowiedzUsuńJa użyłam raz i raczej nie zauwazyłam jakiś specjalnych efektów. Poza tym w składzie jest Sodium Laureth Sulfate, więc nie wiem, czy to dobry pomysł, aby trzymać je na skórze dłużej niż chwilę.
UsuńŁadnie wygląda, ma estetyczne opakowanie szkoda tylko, że tak słabo działa :P
OdpowiedzUsuńJako żel myjący jest ok. W pozostałych rolach raczej u mnie się nie sprawdza.
UsuńNie lubię produktów typu 3w1, ich działanie jest bardzo słabe, przynajmniej u mnie.
OdpowiedzUsuńBielenda, to naprawdę dobra marka kosmetyków, ale nie wolno bezkrytyczni wierzyć w słowa producenta :) Nie istnieją superuniwersalne kosmetyki - niestety to nie takie proste
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda.
Usuńkosmetyków Bielendy nie mam za dużo ale bardzo lubię płyny dwufazowe do demakijażu oczu .Nie trzeba trzeć powiek robi co powinien.w kosmetyki typu 3 w 1 też nie wierzę
OdpowiedzUsuńNie widziałam jeszcze tego produktu ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że też by mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńRaczej mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo go lubiłam
OdpowiedzUsuńLubię ich produkty, chociaż miałam już kilka różnych to na żel myjący jeszcze nie trafiłam. Chociaż ogórek i limonka brzmią fajnie :)
OdpowiedzUsuńJa też wcześniej nie widzialam tych produktów. Dopero w Realu trafiłam na niego.
UsuńSpodobał mi się.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz na oczy widzę, ale ta " świeża" grafika skusiłaby i mnie do zakupu:)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich dziwnych kosmetyków 3 w 1. Tak na logikę to jeden produkt nie może być jednocześnie żelem, peelingiem i serum. Funkcja jako serum wydaje mi się najbardziej podejrzana i niewiarygodna. Już zanim zaczęłam czytać Twoją recenzję spodziewałam się, że sprawdzi się jedynie jako żel :)
OdpowiedzUsuńJa też nie za bardzo wierzę w te ileś-tam w jednym.
Usuńna plecy bym nie poslała zeby nalozyc:P
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu skuszę się na jakiś kosmetyk tej firmy, żel pewnie do codziennego oczyszczania sprawdziłby się :)
OdpowiedzUsuńJako żel jest ok.
UsuńMyślę, że wypróbuje skoro nie pachnie ogórkiem. ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie spodziewałam się tego zapachu (lubię go nawet) ale limonka chyba za bardzo go przytłoczyła.
UsuńTo z zapachów, które lubię. No i 3 w 1 też fajnie. Chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo często kupowałam żel i peeling w jednym. Nigdy jednak nie był to prawdziwy peeling.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale powiem Ci, że ja też mam dwa oddzielne kosmetyki. Żel z drobinkami jest na co dzień a peeling raz - góra 2 razy w tygodniu.
UsuńI to jest chyba najlepsze wyjście :)
UsuńTeż uważam, że najczęściej 100w1 to chwyt marketingowy :) Ale jako żelu do mycia twarzy jestem go ciekawa, bo nigdy nie miałam. Chyba nawet go nie widziałam w drogeriach :)
OdpowiedzUsuńDo pielęgnacji twarzy jeszcze nie miałam nic z Bielendy, sama nie wiem dlaczego ;)
OdpowiedzUsuńMi to się chce nawet śmiać jak żel oczyszczający może być jednocześnie serum? No jak? Przecież to chyba jest niemożliwe, no ale okej... Jako żel myjący tak jak powiedziałaś, to może być fajna sprawa, ale ta reszta śmiechu warta :)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś o nim czytałam ! opinie były pozytywne :) sama szukam takiego żelu
OdpowiedzUsuńNie uzywałam jeszcze tego produktu.. :)ale tez mnie bawią takie uniwersalne produkty, wszystko w jednym :D
OdpowiedzUsuńLubię świeże zapachy w kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńNie jest to kosmetyk dla mojego typu skóry, ale zapach na pewno by mi się spodobał ;)
OdpowiedzUsuńJa teraz szukam bardziej delikatnych kosmetyków do twarzy, więc po ten nie sięgnęłabym, choć zapach pewnie fajny. :-)
OdpowiedzUsuńchyba bym sie z nim polubiła, jednak jakos nie widziałam go do tej pory (a może nie zauważyłam) :P
OdpowiedzUsuńMnie nie przekonują żele do mycia twarzy drogeryjnych marek takich jak bielenda, lirene, AA - wolę Facelle ;) no i ostatnio bardzo spodobał mi się żel aloesowy do mycia :)
OdpowiedzUsuń