Moje włosy nie mają ze mną lekko. Ciągle
je czymś katuję – jak nie regularnym farbowaniem to prostownicą. Prawie
codzienne używanie suszarki też nie pozostaje bez znaczenia. Dlatego potrzebuję odżywki, która zregeneruje
moje zbiedzone włosy. Wybór padł tym
razem na Ekspresową Maseczkę Regenerującą Damage Solutions Color Repair od Dove.
Kosmetyk
znajduje się w białej, miękkiej tubie zamykanej na zatrzask. Nie ma żadnego
problemu z wydobyciem zawartości, a pod koniec używania można po prostu
przeciąć opakowanie i wydobyć resztki kosmetyku. Szata graficzna jest typowa dla preparatów
Dove.
Konsystencja
jest gęsta, zwarta. Sprawia wrażenie bogatej. Nakłada się jednak gładko i bez większych problemów. Kolor – u mnie
jest lekko różowy. Spodziewałam się
czegoś na wzór pasty do zębów (paska białego i paska kolorowego), ponieważ na
opakowaniu jest obrazek pokazujący, z czego składa się maska. A wyszła mieszanka.
Zapach
jest raczej typowy dla kosmetyków do włosów. Żadnych specjalnych nut
zapachowych nie wyczuwam. Aromat nie jest specjalnie męczący i na moich włosach nie utrzymuje się zbyt
długo.
Pojemność: 180g,
Cena: ok. 17 zł.
Od
producenta:
"Ekspresowa maseczka regenerująca do włosów Dove
Color Repair odbudowuje włosy farbowane i pomaga zapobiegać utracie koloru.
Unikalna, podwójna formuła zawiera :
* Maskę z cząsteczkami FIBRE ACTIVES, które
wnikają głęboko do wnętrza włosa odbudowując go od wewnątrz, aby zatrzymać
kolor na dłużej. * Odżywkę z MICRO MOISTURE SERUM, która odżywia powierzchnię włosa nadając Twojemu kolorowi olśniewający blask.
Wszystkie zalety maski oraz szybkość działania odżywki połączone, aby zapewnić Twoim włosom olśniewający kolor na dłużej."
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Dimethicone,
Stearamidopropyl Dimethylamine, Behentrimonium Chloride, Lactic Acid, Glycerin,
Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cocos Nucifera Oil, Petrolatum, Amoolimethicone,
Hydrolyzed Wheat Protein, Cetrimonium Chloride, Hydrolyzed Keratin, Ethylhexylglycerin,
Parfum, Sodium Chloride, Ethylhexyl Methoxycinnamate, PEG-7 Propylheptyl Ether,
Disodium EDTA, Silica, Dipropylene Glycol,
Hydroxypropyl Methylcellulose, Polyurethane -39, PEG-180M, DMDM
Hydantoin, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid,
Potassium Sorbate, Amyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl
Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Limonene,
Linalool, CI 73360.
Moja
opinia:
Już na wstępie muszę powiedzieć, że maska nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia. Ot taki sobie kosmetyk.
Rozprowadza się na włosach dobrze,
mimo swojej gęstości. Pachnie też
przyjemnie. Ale niestety nie nawilża
i nie regeneruje włosów w takim stopniu, w jaki bym sobie życzyła.
Szczególnie teraz potrzebuję silnego działania maski, ponieważ moje włosy
zostały potraktowane rozjaśniaczem i niestety daleko im do ideału. A w
przypadku kosmetyku Dove niestety tego nie dostają.
Maska wprawdzie odrobinę wygładza włosy, ale po jej zmyciu wciąż ciężko mi rozczesać
moje kłaczki. Poza tym brak im
blasku i zdyscyplinowania (baby hair
i końcówki wogóle sterczą na wszystkie strony – bez olejku raczej
się nie obejdzie, bo wyglądam, jakby piorun trzasnął w miotłę). A
następnego dnia mam włosy oklapnięte.
Wyglądają jakbym nie myła ich przez kilka dni. Bardzo mi się to nie podoba.
Nie
wiem jak maska działa na kolor włosów, ponieważ w tej chwili schodzę z czarnego, kilka dni temu miałam
nakładany rozjaśniacz więc mój kolor włosów ciągle się zmienia i na chwilę obecną nie zależy mi na jego trwałości.
Kosmetyk
nie spowodował u mnie podrażnień skalpu, ale staram się nie smarować nim skóry głowy.
Jeśli chodzi o wydajność, to jest raczej średnia (może dlatego, że nakładam sporo preparatu na włosy).
Jeśli chodzi o wydajność, to jest raczej średnia (może dlatego, że nakładam sporo preparatu na włosy).
Podsumowując:
O ile lubię kosmetyki do ciała Dove o
tyle z preparatami do włosów z tej firmy
jakoś nie mogę się dogadać. Maska to już kolejny kosmetyk Dove, który w
moim przypadku okazał się po prostu nijaki.
Ja z masek byłam zachwycona z SoBio etic :) Teraz mam Babuszki Agafii maskę i Kallosa cały czas używam też :)
OdpowiedzUsuńKallosa używają chyba wszyscy...oczywiście oprócz mnie :-)
UsuńNie przepadam za Dove :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki do ciała Dove. Do włosów coraz mniej.
UsuńMoje włosy nie lubią się z firmą Dove;/
OdpowiedzUsuńNie skuszę się :)
OdpowiedzUsuńnie lubie dove nie wiem czemu ale nie lubie:)
OdpowiedzUsuńEwa ty tu cos pozmieniałas w nagłówku?
UsuńMnie jakoś nie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńZ Dove nie miałam jeszcze nic do włosów ;)
OdpowiedzUsuńCzyli żadne zapewnienia producenta się nie sprawdziły - szkoda. :/
OdpowiedzUsuńNiestety - w moim przypadku maska okazała się nic nie warta.
UsuńMiałam z tej linii niebieską odzywkę do włosów cienkich :) Byłam z niej nawet zadowolona.
OdpowiedzUsuńU mnie z kosmetykami Dove jest różnie. Są takie, które wnoszą wiele dobrego, do mojej pielęgnacji włosów itp. a są też takie, które tylko mi szkodzą. Maski tej nie miałam, ale może to i lepiej. :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć aby nie kupować :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo lubilam maski i odżywki z Dove, teraz stawiam jednak na te nieco naturalniejsze.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam nic z Dove do włosów :)
OdpowiedzUsuńChyba nie używałam jak do tej pory nic z Dove do włosów i jakoś mnie nie kusi, za to balsamy do ciała lubiłam :)
OdpowiedzUsuńKuszę mnie szampony z Dove. Odżywek nie miałam. ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie szampon do włosów farbowanych też się nie spisał.
UsuńNo to chyba zrezygnuję. :P A miałaś inne z tej serii, czy tylko do farbowanych?
UsuńKiedyś miałam szampon z Dove, fajny miał zapach ale nic więcej :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków tej marki do włosów ;)
OdpowiedzUsuńja mam bardzo ciężkie włosy i niestety na drugi dzień też często są oklapnięte ale nie przetłuszczają się, kosmetyki dove przeważnie ładnie pachną
OdpowiedzUsuńPachną... ale tylko tyle.
UsuńKiedyś namiętnie kupowałam jedną odzywkę Dove i bardzo mi się podobała :) Tej nie znam i chyba nie zamierzam poznawać ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z Dove. :)
OdpowiedzUsuńZ Dove nie miałam jeszcze nic do włosów....szkoda że się nie spisała maseczka u Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńLubię zapach kosmetyków tej marki, używałam ich w liceum, więc kojarzy mi się z tamtym okresem w moim życiu :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za kosmetykami Dove.
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za kosmetykami do włosów Dove, jakoś nigdy mi nie służyły :/
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo dobrze sprawdziła się ta http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=40851 odżywka Dove. Nie używam prostownicy ani suszarki, więc moje włosy nie są bardzo zniszczone, ale ta odżywka sprawdziłaby się pewnie nawet na bardziej wymagającej fryzurze.
OdpowiedzUsuńnie miałam jej nigdy, ale ostatnio jest dosyć popularna :) zawsze warto wypróbować bo nie wiadomo u kogo może sie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńhttp://sand-cosmetics.blogspot.com/
Chcę wrócić do marki Dove, ale jak na razie na próbę do jednego produktu - tradycyjnego mydełka, mam chęć przypomnieć sobie zapachy tej linii:)
OdpowiedzUsuńDo produktów do włosów Dove również nie mam przekonania.
Dove niestety obciąża moje włosy :(
OdpowiedzUsuńU mnie Dove się również średnio na włosach sprawdza, ale lubię zapachy ich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńulala, czyli nie ;)
OdpowiedzUsuńZ tej marki mieliśmy kilka produktów i nie sprawdziły się, już po nie nie sięgamy.
OdpowiedzUsuń