W dzisiejszym poście opowiem Wam o moim pierwszym, kosmetycznym razie z preparatami typu serum. Wcześniej nie używałam takich produktów, bo szczerze powiedziawszy wcale nie uważałam, żeby był mi on jakoś specjalnie potrzebny. Wystarczał mi krem do twarzy. Ale teraz, kiedy już ponad trzy dyszki mam na karku, okazuje się, że jednak moja skóra potrzebuje czegoś więcej. No i wyruszyłam do drogerii w poszukiwaniu mojego pierwszego serum. Wybór padł na Diamonds & 24k Gold, Serum na twarz i szyję 5 w 1 od Eveline Cosmetics. Szczerze przyznam, że zachęciła mnie promocja, całkiem niezły skład no i oczywiście te złote drobinki zatopione w preparacie :-) Chcecie wiedzieć, czy kosmetyk okazał się złotkiem czy raczej oszukał jak tombak? Zapraszam dalej.
Serum znajduje się w przezroczystej buteleczce z bardzo twardego plastiku imitującego szkło. Opakowanie zaopatrzone je w dozownik w postaci pompki, co moim zdaniem jest bardzo higieniczne i wygodne, bo aplikacja jest łatwa i higieniczna (nie wsadzamy paluchów do kosmetyku). Pompka działa bez zarzutu - aplikuje odpowiednie porcje produktu, nie zapycha ani nie zacina się. Buteleczka zamknięta jest w zaplombowanym kartonowym pudełku, którego szata graficzna utrzymana jest w odcieniach złota (pewnie ma dawać poczucie luksusu).
Samo serum jest przezroczyste. Ma konsystencję gęstego żelu, w którym zatopione są maleńkie drobinki złota. Przypomina to trochę brokat. Jednak po naniesieniu kosetyku na twarz drobinki znikają (wtapiają się w skórę? rozpuszczają?).
Zapach jest wyraźnie wyczuwalny i należy raczej do tych słodkich. Trudno mi porównać ten aromat do czegokolwiek, ale wydaje mi się, że wyczuwam nuty owocowe z dodatkiem kwiatowych. Mnie osobiście zapach odpowiada.
Pojemność - 40 ml,
Cena - ok. 24 zł (ale widziałam, że w niektórych sklepach internetowych można dostać ten kosmetyk czasem za ok. 20 zł).
Od producenta:
"DIAMONDS & 24k GOLD™ to przełomowy program przeciwzmarszczkowy opracowany w laboratorium Eveline Cosmetics, który łączy skuteczność naturalnych składników aktywnych z najnowszymi osiągnięciami kosmetologii i medycyny estetycznej.
Źródło: http://www1.eveline.com.pl/pielegnacja/twarz/diamonds-24k-gold/serum-na-twarz-i-szyje-5-w-1
Skład:
Aqua / Water, Sodium Hyaluronate, Hyaluronic Acid, Betaine, Glycerin, Acacia Seyal Gum, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Malus Domestica Fruit Cell Culture Extract, Hydroxypropyl Cyclodextrin, Palmitoyl Tripeptyde-38, Gold, Panthenol, Allantoin, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum.
Moja opinia:
Serum znajduje się w przezroczystej buteleczce z bardzo twardego plastiku imitującego szkło. Opakowanie zaopatrzone je w dozownik w postaci pompki, co moim zdaniem jest bardzo higieniczne i wygodne, bo aplikacja jest łatwa i higieniczna (nie wsadzamy paluchów do kosmetyku). Pompka działa bez zarzutu - aplikuje odpowiednie porcje produktu, nie zapycha ani nie zacina się. Buteleczka zamknięta jest w zaplombowanym kartonowym pudełku, którego szata graficzna utrzymana jest w odcieniach złota (pewnie ma dawać poczucie luksusu).
Samo serum jest przezroczyste. Ma konsystencję gęstego żelu, w którym zatopione są maleńkie drobinki złota. Przypomina to trochę brokat. Jednak po naniesieniu kosetyku na twarz drobinki znikają (wtapiają się w skórę? rozpuszczają?).
Zapach jest wyraźnie wyczuwalny i należy raczej do tych słodkich. Trudno mi porównać ten aromat do czegokolwiek, ale wydaje mi się, że wyczuwam nuty owocowe z dodatkiem kwiatowych. Mnie osobiście zapach odpowiada.
Pojemność - 40 ml,
Cena - ok. 24 zł (ale widziałam, że w niektórych sklepach internetowych można dostać ten kosmetyk czasem za ok. 20 zł).
Od producenta:
"DIAMONDS & 24k GOLD™ to przełomowy program przeciwzmarszczkowy opracowany w laboratorium Eveline Cosmetics, który łączy skuteczność naturalnych składników aktywnych z najnowszymi osiągnięciami kosmetologii i medycyny estetycznej.
Nowa, luksusowa formuła serum, bogata
w czyste 24-karatowe ZŁOTO oraz unikalną kompozycję substancji czynnych,
pobudza naturalną witalność komórek, hamuje proces powstawania zmarszczek,
intensywnie nawilża i wygładza. Poprawia gęstość skóry, zwiększa sprężystość i
elastyczność naskórka. Intensywnie napina i ujędrnia. Wzmacnia strukturę,
rzeźbi kontury i modeluje owal twarzy. Synergiczne działanie składników
aktywnych zapewnia wyraźną redukcję zmarszczek. Serum intensywnie odżywia,
pozostawiając skórę gładką i sprężystą. W widoczny sposób odbudowuje skórę,
dodając jej młodzieńczego blasku.
1. Intensywnie nawilża i wygładza.
2. Wypełnia głębokie zmarszczki.
3. Przywraca gęstość skórze.
4. Modeluje owal twarzy.
5. Rewitalizuje i rozświetla."
Źródło: http://www1.eveline.com.pl/pielegnacja/twarz/diamonds-24k-gold/serum-na-twarz-i-szyje-5-w-1
Skład:
Aqua / Water, Sodium Hyaluronate, Hyaluronic Acid, Betaine, Glycerin, Acacia Seyal Gum, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Malus Domestica Fruit Cell Culture Extract, Hydroxypropyl Cyclodextrin, Palmitoyl Tripeptyde-38, Gold, Panthenol, Allantoin, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum.
Moja opinia:
Serum rozprowadza się bardzo dobrze. W jedną chwilę mam wysmarowaną cała twarz. Równie szybko kosmetyk się wchłania. Po 2-3 minutach skóra jest już sucha. Wyczuwam jednak na niej pewną lepkość. Nie jest to taki rodzaj lepkości jak w przypadku bardzo tłustych kremów, tylko raczej coś przypominającego pozostałości kleju. Trudno jest opisać to wrażenie - mam nadzieję, że domyślicie się o co mi chodzi :-) Po nałożeniu kremu uczucie to znika.
Tuż po aplikacji serum skóra jest delikatnie napięta. Jest to ten rodzaj napięcia, który lubię i który sprawia, że czuję, że moja twarz jest zwarta i jędrna. Drobinki złota zawarte w kosmetyku niemal w całości "rozpuszczają się" i stają się niewidoczne. Nie ma więc ryzyka, że twarz będzie wyglądała jak obsypana brokatem.
Po dwóch miesiącach stosowania serum Eveline mogę powiedzieć, że skóra jest bardzo dobrze nawilżona - nawet w miejscach, które z regóły są skłonne do przesuszania się (czyli na policzkach), miękka, gładka i przyjemna w dotyku. Napewno wygląda też odrobinę lepiej - szczegolnie rano, tuż po obudzeniu. Wydaje się bardziej wypoczęta, jaśniejsza i ma mniej ziemisty odcień, który zazwyczaj towarzyszy mi zimą.
Nie zauważyłam natomiast jakiegoś spektakularnego zmniejszenia zmarszczek (może dlatego, że mam ich niewiele i z racji tego, że nie jestem chuderlakiem i mam do tego mieszaną cerę), wymodelowania owalu twarzy czy przywrócenia gęstości skórze. Widocznie jestem jeszcze za młoda, żeby zauważyć takie działanie kosmetyku.
Preparat nadaje się pod makijaż, chociaż podkład rozprowadza się na nim trochę bardziej tępo. Nie zauważyłam jednak aby rolował czy rozwarstwiał (ale wiem, że zależy to nie tylko od serum i kremu ale i od podkładu). Makijaż utrzymuje się przez cały dzień, podobnie jak w dni, kiedy nie nakładam serum. Zauważyłam też, że umalowana twarz, potraktowana wcześniej serum, wydaje się gładsza. W niektórych miejscach wygląda to tak, jakbym użyła photoshopa.
Serum Eveline nie podrażnia skóry. Stosowałam je też z powodzeniem na okolice oczu. Nigdy nie odwdzięczyły mi się pieczeniem czy łzawieniem. Dodatkowo preparat nie zapycha porów i nie powoduje nadmiernego przetłuszczania się skóry.
Kosmetyk jest też bardzo wydajny. Stosowałam go tak, jak zaleca producent, czyli 2-3 razy w tygodniu. Do całkowitego pokrycia twarzy i szyi wystarczą dosłownie 3 pompeczki. I po 2 miesiącach używania, w opakowaniu pozostało mi jeszcze ok. 1/3 jego pojemności do wykorzystania :-).
Podsumowując:
Serum Diamonds & 24k Gold to mój pierwszy kosmetyk tego typu. Wcześniej nie miałam wewnętrznego przekonania co do tego, że taki kosmetyk jest mi niezbędny. A teraz nie wyobrażam już sobie pielęgnacji bez niego. Testowane przeze mnie serum poprawiło stopień nawilżenia mojej cery, jej koloryt i ogólnie wygląd. Polubiłam je i uważam, że jest bardzo dobrym kosmetykiem. Niemniej jednak po jego zużyciu przetestuję jeszcze parę innych tego typu preparatów, chociażby po to, aby mieć porównanie, co jeszcze można zdziałać stosując serum.
O to serum jest ciekawe, a skończyli mi się już serum z Enaturalne więc może i by się skusić :-)
OdpowiedzUsuńwydaje sie fajny :)!
OdpowiedzUsuńfajne ma te drobinki.
OdpowiedzUsuńMnie też się podobają. To był jeden z powodów, dla których kupiłam to serum :-)
UsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńjak jest w składzie diament złoto itp to jak ta sroczka musze mieć;)
OdpowiedzUsuńMęczę się z moimi rumieńcami ,jak myślisz podziałałby coś ten kosmetyk na to ?
OdpowiedzUsuńJeśli te rumieńce wynikają z kruchych naczynek to nie sądzę, żeby to serum Ci pomogło. Myślę, że lepiej zadziałałby kosmetyk do cery naczynkowej.
UsuńNo proszę poprawia stopień nawilżenia, koloryt - myślę, że się skuszę na zakup. =)
OdpowiedzUsuńPrzyjemne działanie. Problemu ze zmarszczkami nie mam, ale zdrowszy wygląd mojej cery na pewno by mi się przydał.
OdpowiedzUsuńprzyznam sie, że pierwszy raz widzę to serum :)
OdpowiedzUsuńWydaje się fajne. Szczerze mówiąc ja też nigdy w życiu nie używałam serum do twarzy :D
OdpowiedzUsuńJa też nie używałam, ale już trzydziestka jakiś czas temu przekroczona i czas bardziej zadbać o skórę.
UsuńKusi :) Tym bardziej, że pominęli w składzie olejek arganowy, który jest ostatnio we wszystkim - nie cierpię go ;)
OdpowiedzUsuńGenialnie wygląda :) Chcę :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę -piękne ma te drobinki, no no zaciekawiłaś mnie :D:D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy efekt;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym sobie sprawiła takie serum, te drobinki wyglądają fajnie :). Nie potrzebuje jeszcze jakiś produktów na zmarszczki, ale ogólnie działanie by mi pasowało :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, ze jak rzadko kiedy zachwycam się wyglądem opakowań tej firmy a tym razem te złote drobinki naprawdę robią wrażenie. Fajnie, że serum podołało i działało dobrze :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam serum i na razie nie jest mi to potrzebne. Ten produkt wygląda pięknie ;)
OdpowiedzUsuńBo jesteś jeszcze młoda. Też tak myślałam jeszcze kilka late temu. Ale z wiekiem zmieniłam zdanie.
UsuńFajne te drobinki :) Dobrze, że się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam je! Jest ratunkiem dla mojej wysuszonej skóry
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym produkcie, ale wygląda ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo kusząco... trzeba kiedyś go dorwać :)
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco, ciekawie się zapowiada. :-)
OdpowiedzUsuńLubię stosować tego typu kosmetyki na noc. Skoro fajnie nawilża to go kupię, bo akurat poszukuję czegoś z kwasem hialuronowym
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te złote drobinki :)
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie ;) Eveline ma całkiem dobre kosmetyki .
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
kosmetyczny-kuferek.blog.pl
Dobrze, że brokat znika, bo gdyby miał utrzymywać się na twarzy to raczej nie skusiłabym się na taki produkt ;p
OdpowiedzUsuńTo nie jest brokat. To jest najprawdziwsze w świecie złoto a raczej złoty pyłek.
UsuńWygląda super - naprawdę :) Nigdy nie miałam takiego kosmetyku, ale ważne że brokat nie jest widoczny bo inaczej byłoby kiepsko :)
OdpowiedzUsuńDrobinek złota nie widać na twarzy (to nie jest brokat :-) ), tak więc napewno nie wygląda się jak choinka.
UsuńDobrze, że drobinek nie widać, bo nie lubię się "świecić". ;-) Zainteresowałaś mnie tym produktem. ;-)
Usuńrozglądam się właśnie za jakimś serum. będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńJa zwykle serum nakładam po maseczce oczyszczającej, więc nie stosuję go jakoś regularnie, ale coraz częściej myślę o tym, żeby nadać temu jakąś regularność.
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie mogę się nauczyć regularności w stosowaniu maseczek. Mam czasem taki okres, że pamiętam o niej a za chwilę potrafię przez 2-3 miesiące wogóle nie sięgać po maskę :-)
UsuńWygląda bardzo interesująco, ale mnie kosmetyki Eveline, szczególnie do twarzy, nie pociągają:)
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby sobie poradził z moją tłustą, odwodnioną cerą? Wygląda pięknie, a Eveline ma kilka kremów, które świetnie się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuń